Fabrice Leggeri był dyrektorem Frontexu. Będzie na listach skrajnej prawicy

Fabrice Leggeri odszedł po siedmiu latach (2015-2022) na czele agencji ochrony granic w atmosferze skandalu. Teraz ogłasza start z list Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen w eurowyborach.

Publikacja: 19.02.2024 19:13

Fabrice Leggeri i Jordan Bardella

Fabrice Leggeri i Jordan Bardella

Foto: AFP

Kąsek dla francuskiej skrajnej prawicy jest smakowity. W końcu Fabrice Leggeri był jednym z najwyższych urzędników europejskich. I to w dodatku odpowiedzialnym za powstrzymanie nielegalnej emigracji, jednego z głównych punktów programu ugrupowania Le Pen.

Dlatego Leggeri będzie brał udział w wyborach aż z trzeciego miejsca na liście, którą otwiera Jordan Bardella, 28-letni, nowy lider partii. Miejsce ma właściwie gwarantowane bo sondaże dla populistycznego ugrupowania są znakomite: może liczyć na 30 proc. poparcia wobec 19 proc. dla partii związanych z prezydentem Macronem.

Czytaj więcej

Frontex czuje się niepotrzebny

Fabrice Leggeri chce kontroli granicy

- Naszym celem jest przywrócenie kontroli nad granicami, tak tymi unijnymi jak i Francji. Zjednoczenie Narodowe ma konkretny plan, jak to osiągnąć jak również potencjał, aby wprowadzić go w życie” - tłumaczył w ten weekend Leggeri swoją niespodziewaną woltę polityczną w tygodniku „Le Journal du Dimanche”.

Tymczasem minister ds. europejskiej Francji Jean-Noel Barrot mówi „Rzeczpospolitej”: - Pragnę zauważyć, że przywódca Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella, który wielokrotnie  krytykował Frontex i głosował w Parlamencie Europejskim przeciwko jego finansowaniu, zwraca się teraz ku dawnemu dyrektorowi tej agencji. To kolejny przykład bezustannych wolt Zjednoczenia Narodowego.

Z Frontexu, którego siedziba znajduje się w Warszawie, musiał odejść w 2022 roku po śledztwie unijnego biura antykorupcyjnego Olaf. Zarzucano mu wówczas, że tolerował pushbacki - proceder wypychania przez strażników granicznych nielegalnych imigrantów w morze. Miało do tego dojść w szczególności w 2019 roku na Morzu Egejskim.

Jednak pochodzący z Alzacji Francuz miał też opinię człowieka, który kierował w mętnych okolicznościach Frontexem, agencją, której budżet i zatrudnienie po 2015 roku gwałtownie poszybowały do góry. Czołowe europejskie media w tym „Le Monde” i „Der Spiegel” opisywały, jak otaczał się klanem Francuzów i stosował nieuzasadnione reguł awansu. 

Coraz więcej kompetencji Frontexu

Absolwent prestiżowej szkoły administracji publicznej ENA 55-letni dziś Leggeri został mianowany na to kluczowe stanowisko staraniem Francji. Zawsze był zwolennikiem poszerzenia kompetencji kierowanej przez siebie instytucji, ale często robił to bez poddawania się kontroli Brukseli.

Czytaj więcej

Szef Frontexu: Podróż imigrantów do Europy bywa komfortowa

W 2021 roku mówił „Rzeczpospolitej”: "Kryzys z 2015 r. udało się przezwyciężyć. Wówczas w ciągu roku do Unii przedostało się 1,2 mln nielegalnych imigrantów podczas gdy od stycznia tego roku mamy ich ok. 100 tys. To więc już inna skala. Ale zagrożenie ponownym kryzysem migracyjnym nie minęło. W ciągu 30 lat ludność Afryki wzrośnie do 2 miliardów, cztery razy więcej, niż mieszka w Unii. Tam w niektórych krajach 3/4 mieszkańców ma poniżej 21 lat. Tylko rozwój gospodarczy może rozładować tą presję. Ale jest też poważne ryzyko wybuchu konfliktów, które jak wojna w Syrii zmuszą wielką liczbę uchodźców do szukania schronienia w Europie. Frontex nie może tylko  pełnić roli straży pożarnej, którą wzywa się dopiero kiedy pali się dom. Musi on także pomóc zbudować zintegrowany  system zarządzania granicami zewnętrznymi Unii i przewidywać nadchodzące zagrożenia”.

Kąsek dla francuskiej skrajnej prawicy jest smakowity. W końcu Fabrice Leggeri był jednym z najwyższych urzędników europejskich. I to w dodatku odpowiedzialnym za powstrzymanie nielegalnej emigracji, jednego z głównych punktów programu ugrupowania Le Pen.

Dlatego Leggeri będzie brał udział w wyborach aż z trzeciego miejsca na liście, którą otwiera Jordan Bardella, 28-letni, nowy lider partii. Miejsce ma właściwie gwarantowane bo sondaże dla populistycznego ugrupowania są znakomite: może liczyć na 30 proc. poparcia wobec 19 proc. dla partii związanych z prezydentem Macronem.

Pozostało 84% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Kamala Harris ujawnia informacje o swoim zdrowiu. Czy będzie odpowiedź Donalda Trumpa?
Polityka
W Rosji stanie kolejny pomnik Józefa Stalina. "Uznanie osiągnięć"
Polityka
W kraju Afryki zakazano rozmów o zdrowiu prezydenta. „Sprawa bezpieczeństwa narodowego”
Polityka
Wojna w Ukrainie dobije wolność słowa? Dziennikarze oskarżają Zełenskiego