Czy PiS na dobre zrezygnowało z pomysłów dotyczących ochrony zwierząt? Jeszcze niedawno wiele wskazywało na to, że tak. Po tym, jak Senat wprowadził swoje poprawki do pierwotnej wersji ustawy – która wywołała konflikt i kryzys zarówno w PiS, jak w Zjednoczonej Prawicy – Sejm „zamroził" prace nad nimi, a część opozycja ogłosiła swój sukces. Jednak w ostatnich dniach temat powrócił.
– Projekt noweli ustawy o ochronie zwierząt jest modyfikowany, gdy opuści Ministerstwo Rolnictwa, zostanie upubliczniony – powiedział w radiowej Trójce wicemarszałek Ryszard Terlecki. Jak dodał, idea lepszego podejścia do zwierząt zostanie zachowana. Z informacji „Rzeczpospolitej” z klubu PiS wynika, że rzeczywiście prace trwają, a zaprezentowanie nowych rozwiązań to tylko kwestia czasu. Wszystko wskazuje na to, że ponownie będzie to jedna ustawa. Jej prezentacja – jak słyszymy – będzie uzależniona też od zewnętrznych czynników politycznych i ogólnej sytuacji.
Pozorny spokój
Forsowanie poprzedniej „piątki" wynikało m.in. z osobistych przekonań Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził nawet, że projekt poprze „każda dobra osoba". W sejmowym głosowaniu poparła go opozycja z KO i Lewicy, przeciwko była Konfederacja i PSL. Ale jednocześnie „piątka" stała się paliwem dla protestów rolników i przedsiębiorców organizowanych przez AgroUnię i inne organizacje rolnicze.
Większość naszych rozmówców przyznaje, że zachowywana jest „pełna szczelność" prac, a żadne informacje dotyczące szczegółów nie trafiają jeszcze do opinii publicznej. Przeciwko „piątce" najmocniej w PiS protestował były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski oraz kilku sprzymierzonych z nim posłów. „Rebelia" zakończyła się jednak odejściem tylko posła Lecha Kołakowskiego, a z pozostałymi PiS zawarło porozumienie. Jak przyznają nasi rozmówcy, spokój po tej historii jest tylko pozorny, a PiS rozgląda się w poszukiwaniu nowych sojuszników – przede wszystkim wśród Kukiz'15. – Emocje wewnątrz wrócą z tego czy innego powodu – mówi nasz rozmówca z klubu.
Siły oporu
W poniedziałek Michał Kołodziejczak z AgroUnii zaprezentował – w trakcie konferencji prasowej przed KPRM – swoich pięć postulatów dotyczących rolnictwa. Kołodziejczak chce m.in., by polska żywość była priorytetem w sklepach, by rząd ponosił odpowiedzialność za własne błędy i by wprowadzić zakaz likwidacji dochodowych gałęzi gospodarki. Kołodziejczak zapowiedział też „uciążliwe działania", jeśli te postulaty nie zostaną spełnione.