Kto zastąpi Małgorzatę Kidawę-Błońską na stanowisku marszałka Senatu w połowie kadencji? Znamy kandydatów

Nowa koalicja odsłania karty odnośnie do podziału stanowisk poza jednym z najbardziej kluczowych. Jak słyszymy, wybór ma się dokonać spośród trzech nazwisk.

Aktualizacja: 11.12.2023 06:19 Publikacja: 11.12.2023 03:00

Jak na razie Małgorzata Kidawa Błońska (na zdjęciu), choć ma 18-letni staż parlamentarny i była m.in

Jak na razie Małgorzata Kidawa Błońska (na zdjęciu), choć ma 18-letni staż parlamentarny i była m.in. marszałkiem Sejmu, w Senacie zbiera umiarkowane recenzje.

Foto: PAP/Piotr Nowak

Środa przed południem – to prawdopodobny termin zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska. Tego dnia ostatecznie poznamy nazwiska przyszłych ministrów, choć Tusk i tak wystąpił już z nimi na konferencji prasowej. Wciąż nieznane będzie jednak jedno nazwisko z koalicyjnej układanki. Osoby, która w listopadzie 2025 roku obejmie funkcję marszałka Senatu.

W izbie tej, tak jak w Sejmie, stanowisko marszałka ma być rotacyjne. Jako pierwsza pełni je Małgorzata Kidawa-Błońska z KO. Różnica jest taka, że w Sejmie wiadomo, kto zastąpi obecnego marszałka Szymona Hołownię z Polski 2050 – TD. W umowie koalicyjnej zapisano, że ma to być Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy. Zaś w przypadku Senatu wskazano enigmatycznie, że „kandydata na marszałka Senatu RP na okres od dnia 14 listopada 2025 roku do końca kadencji wskaże Koalicja Obywatelska”.

„Rotacyjny” marszałek Senatu. Kto zastąpi Małgorzatę Kidawę-Błońską?

Dlaczego nie podano nazwiska? Czołowi politycy PO, podobnie jak i osoby z władz senackiego klubu KO, nie chcą rozmawiać na ten temat pod nazwiskiem. – Lepiej mieć opcję wyboru, niż jej nie mieć – mówi anonimowo jeden z polityków PO. – Druga połowa 2025 roku to spodziewany termin rekonstrukcji rządu po wyborach prezydenckich. Warto mieć jeszcze jedno stanowisko do obsadzenia. To zwiększy nasze możliwości wyjścia z nowym przekazem do wyborców – tłumaczy.

Czytaj więcej

Czas partii Razem jeszcze nadejdzie. O ile zachowa dystans do rządu Tuska

Nie oznacza to, że nie ma jeszcze kandydatów. Jak wynika z naszych rozmów, wybór marszałka dokona się z trójki pretendentów: Kidawa-Błońska, Tomasz Grodzki i Sławomir Rybicki.

Ten ostatni w Sejmie i w Senacie zasiada od 2001 roku z krótką przerwą na bycie ministrem w Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Rybicki w PRL należał do Ruchu Młodej Polski, był też sekretarzem szefa Solidarności Lecha Wałęsy. 13 listopada, podczas pierwszego posiedzenia Senatu nowej kadencji, zgłosił kandydatkę na marszałka Małgorzatę Kidawę-Błońską. Nie był to przypadek, skoro brany jest pod uwagę jako jej następca.

Magdalena Biejat nie zostanie marszałkiem Senatu. Nawet w połowie kadencji

Już raz nazwisko Rybickiego krążyło na giełdzie kandydatów na marszałka: w 2019 roku, gdy pakt senacki odbił izbę refleksji z rąk PiS. Ostatecznie to stanowisko przypadło chirurgowi, prof. Tomaszowi Grodzkiemu, który wcześniej ujawnił, że PiS oferowało mu stanowisko ministra zdrowia w zamian za poparcie.

Po wyborach rozważano kandydaturę na marszałka Senatu Magdaleny Biejat, współprzewodniczącą partii R

Po wyborach rozważano kandydaturę na marszałka Senatu Magdaleny Biejat, współprzewodniczącą partii Razem (na zdjęciu), ale ten temat zdezaktualizował się.

Foto: PAP/Piotr Nowak

Grodzki obecnie też brany jest pod uwagę jako następca Kidawy-Błońskiej. – Liczył na więcej w nowym rozdaniu – mówi jeden z polityków PO, zauważając, że Grodzki nie został nawet wicemarszałkiem. W zamian przypadło mu stanowisko szefa Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą, jednej z najbardziej prestiżowych, bo po zmianie rządu izba refleksji znów ma zacząć rozdzielać środki na opiekę nad Polonią.

W grę jednak wchodzi też przedłużenie funkcji przez Kidawę-Błońską. Za jej kandydaturą przemawia to, że jest kobietą, co pomogłoby rządzącej koalicji utrzymywać, że przy podziale stanowisk uwzględnia parytety płci. Wiele zależy od jej ocen na stanowisku marszałka Senatu. Jak na razie, choć ma 18-letni staż parlamentarny i była m.in. marszałkiem Sejmu, w Senacie zbiera umiarkowane recenzje.

KO nie bierze już pod uwagę oddania stanowiska trzeciej osoby w państwie innemu klubowi. Po wyborach rozważano kandydaturę Magdaleny Biejat z Lewicy, ale ten temat zdezaktualizował się po wprowadzeniu rotacyjności w obu izbach. – To, że nie podajemy nazwiska marszałka od 2025 roku, bierze się też z tego, że po prostu go jeszcze nie znamy – wyjaśnia polityk PO.

Środa przed południem – to prawdopodobny termin zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska. Tego dnia ostatecznie poznamy nazwiska przyszłych ministrów, choć Tusk i tak wystąpił już z nimi na konferencji prasowej. Wciąż nieznane będzie jednak jedno nazwisko z koalicyjnej układanki. Osoby, która w listopadzie 2025 roku obejmie funkcję marszałka Senatu.

W izbie tej, tak jak w Sejmie, stanowisko marszałka ma być rotacyjne. Jako pierwsza pełni je Małgorzata Kidawa-Błońska z KO. Różnica jest taka, że w Sejmie wiadomo, kto zastąpi obecnego marszałka Szymona Hołownię z Polski 2050 – TD. W umowie koalicyjnej zapisano, że ma to być Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy. Zaś w przypadku Senatu wskazano enigmatycznie, że „kandydata na marszałka Senatu RP na okres od dnia 14 listopada 2025 roku do końca kadencji wskaże Koalicja Obywatelska”.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Marcin Mastalerek o Donaldzie Tusku: My wiemy, że on jest prorosyjski
Polityka
PiS, KO i Lewica rzucają poważne siły na wybory do europarlamentu. Dlaczego?
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują wyraźnego faworyta
Polityka
„Nie chcemy polexitu, tylko reformy Unii Europejskiej”. Konwencja wyborcza PiS
Polityka
Rada ministrów na śmieciówkach. Jak zarabiali członkowie rządu w zeszłym roku?