Ukraińcy chcą do Unii, ale nie za wszelką cenę

Większość Ukraińców uważa, że kraj jeszcze nie jest gotowy do przystąpienia do UE i wymaga reform. Nie ufają prokuraturze i sądom, chcą walki z korupcją.

Publikacja: 31.10.2023 03:00

W Kijowie liczą, że negocjacje akcesyjne z UE ruszą w grudniu. Na zdjęciu: Ursula von der Leyen i Wo

W Kijowie liczą, że negocjacje akcesyjne z UE ruszą w grudniu. Na zdjęciu: Ursula von der Leyen i Wołodymyr Zełenski Aris MESSINIS/AFP

Foto: ARIS MESSINIS

W 2012 roku większość Ukraińców opowiadała się za integracją gospodarczą z Rosją, Białorusią i Kazachstanem. Rewolucja, aneksja Krymu, wojna w Donbasie i trwająca od ponad dwóch lat agresja Rosji to zmieniły. Ukraińcy dokonali geopolitycznego wyboru, bo dzisiaj aż 76 proc. mieszkańców kraju deklaruje, że przystąpienie do Unii Europejskiej jest dla nich sprawą ważną albo bardzo ważną. I wydawać by się mogło, że w warunkach wojny z Rosją Ukraina jest gotowa na spełnienie wszystkich warunków UE, by przystąpić do Wspólnoty.

Opinia społeczeństwa ukraińskiego na ten temat może jednak wielu zaskoczyć. Jedynie 27 proc. ankietowanych uważa, że Ukraina powinna „uchwalić wszystkie niezbędne ustawy i wykonać wszystkie warunki UE”, byle tylko jak najszybciej zostać członkiem Unii. Tymczasem aż 60 proc. Ukraińców uważa, że należy walczyć o własne interesy i „nie godzić się na poszczególne warunki UE”, nawet jeżeli to wydłuży proces akcesyjny. Interesujące jest to, że konsensus w tej sprawie jest zarówno w zachodniej, jak i centralnej oraz wschodniej części kraju.

Czytaj więcej

Ukraina będzie mieć posłów w PE przed wejściem do UE?

Co ciekawe, jedynie 22 proc. Ukraińców uważa, że ich kraj jest gotowy do członkostwa w UE. Odmienne zdanie ma 25 proc. badanych, a 43 proc. Ukraińców uważa, że do członkostwa w UE potrzeba jeszcze reform.

Priorytetem ma być walka z korupcją (mówi o tym ponad połowa badanych). Wynika to z najnowszego sondażu Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii (KIIS) przeprowadzonego na zlecenie Misji Doradczej Unii Europejskiej na Ukrainie (EUAM Ukraine). Socjolodzy przepytali ponad 2 tys. ludzi w różnych regionach kraju, rzecz jasna nie przeprowadzano ankiet na terenach okupowanych przez rosyjską armię.

– Są kwestie, co do których podejście Ukraińców różni się od UE i zmienia się, ale powoli. Jest spora część społeczeństwa, która ma negatywny stosunek do LGBT, małżeństw jednopłciowych i możliwości adoptowania przez nie dzieci. Tematem, który nurtuje ludzi w relacjach z UE, jest też kwestia ukraińskiego rolnictwa i dostępu na rynki europejskie. Nie chodzi tylko o kłopoty związane z Polską, ale też z całą Europą – mówi „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Paniotto, szef KIIS.

Czytaj więcej

Niemcy skłaniają się ku francuskiej koncepcji Europy wielu prędkości. Przez Polskę

Jak twierdzi, Ukraińcy są wdzięczni Europie za dostawy broni, ale uważają, że to poparcie jest niewystarczające. – Istnieje opinia, że Europa, mocno dozując wsparcie, pomaga Ukrainie nie przegrać tej wojny, ale też nie pozwala jej wygrać. I słono za to płacą nasi żołnierze na froncie. Dlatego wielu ludzi uważa, że na wszystkie warunki UE nie powinniśmy się zgadzać – dodaje. Z sondażu wynika, że aż 56 proc. Ukraińców uważa, iż poparcie UE jest niewystarczające (przeciwnego zdania jest 36 proc.).

Zaskakująco, ale wojna prawie nie zmieniła samopoczucia finansowego Ukraińców. Przynajmniej tych, którzy pozostali w kraju (a szacuje się, że wyjechało ok. 7 mln ludzi). Aż 17 proc. ankietowanych (tak samo było w 2021 r.) deklaruje, że musi oszczędzać na jedzeniu. Z kolei 32 proc. badanych mówi, że nie stać ich na kupno odzieży i obuwia, 34 proc. Ukraińców może sobie pozwolić na zakup nowego ubrania, ale muszą pożyczać pieniądze lub oszczędzać, by kupić np. nową komórkę czy odkurzacz.

Największym zaufaniem nad Dnieprem cieszy się prezydent Wołodymyr Zełenski (73 proc.), ale własnemu rządowi Ukraińcy ufają już mniej (54 proc.) niż Unii Europejskiej (65 proc.) czy NATO (59 proc.). W antyrankingu zaufania prowadzą sądy, którym nie ufa 61 proc. Ukraińców i prokuratura (52 proc.).

– Reforma systemu sądownictwa była najmniej udana ze wszystkich reform, które były przeprowadzone w ostatnich latach nad Dnieprem. Sądy z czasów prezydenta Janukowycza nie chcą się reformować i stawiają mocny opór. A od ich rzetelności i niezawisłości przecież zależy m.in. to, czy przyjdą tu zagraniczni inwestorzy – mówi Paniotto. Dość powiedzieć, że w wiezieniu od kilku miesięcy siedzi były przewodniczący Sądu Najwyższego oskarżany o przyjęcie łapówki w wysokości 2,7 mln dolarów.

Ukraińcy zostali też zapytani o to, z jakimi poważnymi problemami mierzą się w miejscu zamieszkania. Aż 36 proc. badanych mówi o handlu narkotykami, przy tym na zachodzie kraju na ten problem zwraca uwagę tylko 21 proc. mieszkańców, w Kijowie – 46 proc. respondentów, a na wschodzie kraju aż 88 proc. Na włamania i kradzieże narzekają szczególnie na wschodzie i południu Ukrainy. Mieszkańcy wschodnich części kraju mówią o problemach związanych z nielegalną bronią (50 proc. tamtejszych ankietowanych) i handlu ludźmi (28 proc.).

W 2012 roku większość Ukraińców opowiadała się za integracją gospodarczą z Rosją, Białorusią i Kazachstanem. Rewolucja, aneksja Krymu, wojna w Donbasie i trwająca od ponad dwóch lat agresja Rosji to zmieniły. Ukraińcy dokonali geopolitycznego wyboru, bo dzisiaj aż 76 proc. mieszkańców kraju deklaruje, że przystąpienie do Unii Europejskiej jest dla nich sprawą ważną albo bardzo ważną. I wydawać by się mogło, że w warunkach wojny z Rosją Ukraina jest gotowa na spełnienie wszystkich warunków UE, by przystąpić do Wspólnoty.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Berliner Zeitung: PiS zrobi z Sikorskiego rosyjskiego agenta
Polityka
„Tylko my możemy zatrzymać brunatne siły w Europie”. Konwencja wyborcza Lewicy
Polityka
Rosja i Iran mają sposoby na zachodnie sankcje
Polityka
Król Karol III wraca do publicznych wystąpień. Komunikat Pałacu Buckingham
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?