CBA donosi prokuraturze na Pawła Wojtunika. W tle oskarżenie o podsłuchiwanie opozycji

"CBA kieruje zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przez P. Wojtunika przestępstwa z artykułu 212 KK (Kodeksu karnego - red.)" - napisał na swoim profilu w serwisie X (dawny Twitter) szef MSWiA Mariusz Kamiński.

Aktualizacja: 23.10.2023 15:16 Publikacja: 23.10.2023 13:57

Mariusz Kamiński i Paweł Wojtunik

Mariusz Kamiński i Paweł Wojtunik

Foto: PAP

Artykuł 212 KK stanowi, że "kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności" a "jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku". Z artykułu wynika, że przestępstwo opisane w nim ścigane jest z oskarżenia prywatnego.

Mariusz Kamiński zapewnia: Nikt nie inwigilował opozycji

"Dość kłamstw. Ani CBA, ani żadna inna podległa mi służba nie inwigilowała opozycji" - napisał Kamiński na Twitterze.

"W związku z tymi insynuacjami CBA kieruje zawiadomienie do prokuratury"  - dodał.

Były szef CBA, Paweł Wojtunik w weekend w TVN24 pytał publicznie szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, czy prawdą jest, że podczas odprawy w Lucieniu, dwa dni przed wyborami, zdecydowano o podsłuchiwaniu przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych.

Już wcześniej oskarżeniom tym zaprzeczyli wiceszefowie MSWiA.

Paweł Wojtunik odpowiada na wpis Mariusza Kamińskiego

W odpowiedzi Wojtunik - również na platformie X - napisał, że "skazany przez sąd I instancji" Mariusz Kamiński "od lat próbuje go zastraszyć". "Jego wpis nie daje odpowiedzi na pytania nurtujące opinię publiczną, które nadal pozostają bez odpowiedzi..." - dodał.

Co powiedział Paweł Wojtunik o podsłuchiwaniu opozycji przed wyborami?

- Podczas odprawy w Lucieniu, dwa dni przed wyborami, zapadły decyzje, aby w kontekście wyborów parlamentarnych masowo stosować kontrolę operacyjną wobec przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych - mówił Wojtunik w sobotę w TVN24 dodając, że chodziło o działania zwłaszcza przeciw Trzeciej Drodze.

Wojtunik skierował w tej sprawie pytania do szefa MSWiA i koordynatora służb specjalnych.

Mówiąc o sprawie w TVN24 Wojtunik przekonywał, że gdyby doniesienia te się potwierdziły wówczas: "możemy mówić o ryzyku powstania spisku i zamachu ze strony przedstawicieli władzy wykonawczej, przy wykorzystaniu służb specjalnych, na legalnie, demokratycznie wybranych przedstawicieli władzy ustawodawczej".

Wojtunik zapewniał też, że informacje o odprawie w Lucieniu dotarły do niego "z kilku niezależnych źródeł".

Czytaj więcej

Pożegnanie z CBA. Partie opozycyjne są zgodne, że pora je zlikwidować

Jak piszemy w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" nowy rząd prawdopodobnie dokona likwidacji CBA. O poparciu dla takiego postulatu mówił rano w TVN24 lider Nowej Lewicy, Włodzimierz Czarzasty. Zdaniem Macieja Wąsika, wiceszefa MSWiA, oskarżenia Wojtunika mogą stanowić "przygotowanie gruntu pod likwidację CBA".

– Liczyłem się z tym, że będą zaprzeczać, uznałem jednak, że milczeć nie mogę. Liczę na to, że znajdą się tacy, którzy odważą się mówić, bo ślady i tak zostaną - mówił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Wojtunik.

W poniedziałek do słów Wojtunika odniósł się na swoim koncie w serwisie X (dawny Twitter) Donald Tusk, przewodniczący PO. "Lucień tu był od ośmiu lat. Naprawdę zdziwieni?" - spytał.

Artykuł 212 KK stanowi, że "kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności" a "jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku". Z artykułu wynika, że przestępstwo opisane w nim ścigane jest z oskarżenia prywatnego.

Pozostało 82% artykułu
Polityka
Podsłuch w sali posiedzenia rządu? Służby odkryły urządzenie
Polityka
Jacek Kurski: Nie boję się, że trafię do więzienia
Polityka
Sprawa sędziego Tomasza Szmydta. Poseł Lewicy: Oczekuję, że Ziobro zabierze głos
Polityka
Sędzia Szmydt publikuje dokument z podpisem Komorowskiego. Jest reakcja
Polityka
Nowe role byłych posłów Koalicji Obywatelskiej. Wracają do Sejmu