Po wyborach w Polsce: w Moskwie nie liczą na reset, w Kijowie patrzą z nadzieją

Rosjanie uważają, że wynik wyborów nie poprawi stosunków polsko-rosyjskich. Ukraińcy nie kryją optymizmu, zwłaszcza z powodu klęski Konfederacji.

Publikacja: 16.10.2023 15:53

Po wyborach w Polsce: w Moskwie nie liczą na reset, w Kijowie patrzą z nadzieją

Foto: AFP

W poniedziałek po południu nad Dnieprem nie było jeszcze słychać reakcji oficjalnych władz w Kijowie na temat niedzielnych wyborów w Polsce. - Utrzymujemy kontakty z obiema zwycięskimi partiami. Dla nas ważne, by polski parlament, niezależnie od tego kto będzie rządził, popierał Ukrainę i rozumiał, że Rosja jest egzystencjalnym zagrożeniem dla całej Europy – mówi „Rzeczpospolitej” Jewhenija Krawczuk, wiceszefowa prezydenckiej frakcji Sługa Narodu.

Eksperci ukraińscy nie kryją zaś optymizmu, zwłaszcza z powodu niskiego wyniku Konfederacji. - To klęska antyukraińskiej i antyeuropejskiej retoryki. Były też inne przyczyny, ale myślę, że wielu Polaków zaniepokoiła nadmierna agresywność niektórych polskich polityków oraz ich ostre wypowiedzi nie tylko pod adresem Ukrainy, ale też kierownictwa UE, Niemiec – mówi „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Fesenko, czołowy kijowski politolog. Wstępne wyniki wyborów ocenia „pozytywnie”. - Znacznie gorzej dla nas byłoby, gdyby Prawo i Sprawiedliwość musiało tworzyć koalicję z Konfederacją. To byłoby ryzykowne. Z kolei koalicja z trzech partii na czele z Platformą Obywatelską, biorąc pod uwagę, że te ugrupowania zawsze popierały Ukrainę, unikały retoryki antyukraińskiej i opowiadały się za konstruktywną współpracą z Komisją Europejską, jest dla nas bardziej sprzyjającą opcją – mówi ukraiński ekspert. - Jest nadzieja, że zmniejszy się napięcie w relacjach i zostaną wznowione aktywne i konstruktywne relacje partnerskie – dodaje.

W Kijowie optymizm

Jak twierdzi, politycy nad Dnieprem „powinni unikać retoryki konfliktowej wobec PiS”. - Ważne jest zachować konsensus w polskim Sejmie co do kwestii poparcia Ukrainy. Zwłaszcza, że wiele będzie zależało od współpracy nowego rządu z prezydentem Andrzejem Dudą – dodaje Fesenko.

Nasi rozmówcy w obozie rządzącym w Kijowie na wynik wyborów w Polsce patrzą z pewną nadzieją. - Dla nas jest ważne, by rządzący w Polsce liczyli się ze zdaniem Komisji Europejskiej, również w kwestii ukraińskiego zboża – mówi jeden z nich, zastrzegając anonimowość.

Z kolei rosyjskie media nie wróżą ocieplenia relacji z Polską. - Jeżeli opozycja porozumie się w sprawie koalicji, będzie miała szansę na odsunięcie partii Kaczyńskiego od władzy. Zresztą, nie wpłynie to raczej na ważne dla rosyjskiej polityki zagranicznej kwestie. Ani w sprawie Ukrainy, ani w kwestii prowadzonej polityki opartej na konfrontacji z Moskwą – pisze rosyjska rządowa agencja Ria Nowosti.

Moskwa żyje czymś innym

Podobnego zdania jest znany rosyjski dziennik Izwiestie. Autor materiału poświęconego wyborom w Polsce radzi nie liczyć na „ocieplenie relacji”. "Nowego „resetu” nie będzie, ponieważ polscy lewicowi liberałowie są solidarni z konserwatystami co do tego, że konflikt ukraiński powinien się zakończyć nie na korzyść Moskwy. I na tych postulatach będzie budowana wschodnia polityka Warszawy niezależnie od tego kto będzie premierem" – czytamy w artykule.

- Obie najważniejsze polityczne siły w Polsce mają takie same poglądy wobec Rosji. Nie oczekujemy jakichś zmian w relacjach. Stan stosunków polsko-rosyjskich nie ulegnie zmianie - mówi "Rzeczpospolitej" Aleksiej Muchin, politolog związany z moskiewski władzami. - Temat polskich wyborów nie jest eksponowany w rosyjskich mediach. Nie mówią o tym też politycy. Mamy "specjalną operację" (tak w Rosji nazywają agresję wobec Ukrainy - red.), mamy konflikt arabsko-izraelski i omawiamy już przyszłoroczne wybory prezydenckie. Rosja żyje czymś zupełnie innym - dodaje.

W poniedziałek po południu nad Dnieprem nie było jeszcze słychać reakcji oficjalnych władz w Kijowie na temat niedzielnych wyborów w Polsce. - Utrzymujemy kontakty z obiema zwycięskimi partiami. Dla nas ważne, by polski parlament, niezależnie od tego kto będzie rządził, popierał Ukrainę i rozumiał, że Rosja jest egzystencjalnym zagrożeniem dla całej Europy – mówi „Rzeczpospolitej” Jewhenija Krawczuk, wiceszefowa prezydenckiej frakcji Sługa Narodu.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Zamieszki w Nowej Kaledonii. Francja wysyła więcej policji i szuka porozumienia
Polityka
Protesty nie pomogły. Gruziński parlament przyjął ustawę o „zagranicznych agentach”
Polityka
Rosja. Skazany na ćwierć wieku Kara-Murza zostaje w łagrze. Sąd odrzucił apelację
Polityka
Była współpracownica Aleksieja Nawalnego prosi Putina o ułaskawienie
Polityka
Nowa wojna na Bałkanach. Szefowa MSZ Kosowa mówi o możliwych scenariuszach