Reklama
Rozwiń

Premier Morawiecki podgrzał kryzys w relacjach polsko-ukraińskich

W świat poszło przesłanie, że Polska nie będzie więcej wysyłać broni Ukrainie. To potężny argument dla zwolenników porozumienia z Putinem na Zachodzie.

Publikacja: 21.09.2023 19:47

Premier Mateusz Morawiecki postawił pod znakiem zapytania polskie zasługi

Premier Mateusz Morawiecki postawił pod znakiem zapytania polskie zasługi

Foto: PAP/Piotr Polak

Mateusz Morawiecki w środę wieczorem powiedział w Polsat News, że „my już nie przekazujemy uzbrojenia na Ukrainę, my teraz sami się zbroimy w najnowocześniejszą broń”. Deklarację podchwyciły wszystkie główne media Europy i Ameryki. Wyciągnęły z niej wniosek, że Warszawa radykalnie zmieniła swoją politykę wobec Kijowa.

Prawda jest bardziej złożona. Morawiecki podkreślił, że hub w Rzeszowie, przez który przechodzi lwia część zachodniej broni dla Ukrainy, nadal będzie funkcjonować. W czwartek ministrowie rolnictwa Polski i Ukrainy rozmawiali o rozwiązaniu kryzysu, który sprowokował deklarację szefa polskiego rządu: utrzymaniu przez Warszawę embarga na ukraińską żywność. Ustalili, że spotkają się w tej sprawie w najbliższych dniach, aby „opracować rozwiązanie zadowalające obie strony”. W tym samym czasie minister aktywów państwowych Jacek Sasin przyznał w Radiu Plus, że choć „na dzień dzisiejszy” słowa premiera oddają rzeczywistość, to „w przyszłości” dostawa broni może zostać wznowiona.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Polityka
W USA umiera umiar. Trump tyranizuje republikanów, Musk tworzy nową partię
Polityka
Elon Musk zakłada nową partię. Jest komentarz Donalda Trumpa
Polityka
Przełomowa decyzja Sądu Najwyższego Izraela. Ultraortodoksyjni studenci - do wojska
Polityka
Elon Musk ogłasza powstanie nowej partii politycznej w USA. „Odda wam wolność”
Polityka
Lider opozycji w Baku: Zerwiemy z Rosją, ale najpierw reformy demokratyczne