Mark Brzezinski: Ameryka nie zapomni o rządach prawa

W tej chwili nie mamy planów rozwinięcia programu „Nuclear Sharing” poza kraje NATO, które w nim uczestniczą – mówi Mark Brzezinski, ambasador USA w Polsce.

Aktualizacja: 17.07.2023 06:04 Publikacja: 17.07.2023 03:00

Mark Brzezinski, ambasador USA w Polsce

Mark Brzezinski, ambasador USA w Polsce

Foto: materiały prasowe

Na szczycie w Bukareszcie w 2008 roku NATO uznało, że „Ukraina będzie członkiem sojuszu”. 15 lat później w Wilnie przywódcy paktu stwierdzili, że „przyszłość Ukrainy jest w NATO”. Na czym polega postęp?

Każda decyzja o członkostwie Ukrainy w NATO zapada w rozmowach między 31 sojusznikami a krajem ubiegającym się o członkostwo w sojuszu. Ameryka i jej sojusznicy kontynuują wspólną pracę z władzami ukraińskimi nad tym, w jaki sposób wyjść naprzeciw aspiracjom Ukrainy do przystąpienia do NATO i szerzej – wspólnoty transatlantyckiej. Szczyt w Wilnie bardzo wzmocnił więzi między Ukrainą i sojuszem. Prezydent Biden przy tej okazji powiedział jednak jasno, że zanim Ukraina przystąpi do NATO, będzie musiała przeprowadzić reformy, aby osiągnąć standardy, które obowiązują każdy kraj sojuszu. Zarówno on, jak i ja sam jesteśmy absolutnie przekonani, że Ukraina tego dokona. Teraz jednak koncentrujemy się na tym, jak wspierać Ukrainę, dostarczać jej broń potrzebną do stawienia czoła rosyjskiej agresji. Naród ukraiński, który wykazał na polu walki niezwykłą determinację w obronie wolności, zwycięży. Ale musimy nadal zapewniać Ukrainie warunki do obrony swojego terytorium przed Rosją. I będziemy to robić tak długo, jak to konieczne.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Szczyt NATO w Wilnie, czyli Bukareszt po lekkim liftingu

Polska liczyła jednak w Wilnie na więcej. Podobnie jak prezydent Zełenski chciała kalendarza akcesji Ukrainy do NATO. Tyle że, jak powiedział „Rz” ambasador Niemiec, wcześniej w gronie czterech sojuszników – USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec – zapadła w tej sprawie inna decyzja. Gdyby polski rząd prowadził mniej konfrontacyjną politykę wobec Zachodu, miałby większe wpływy na decyzje w NATO?

Polska i Ameryka są zjednoczone we wspieraniu Ukrainy w walce z rosyjską agresją. Ale i NATO jest dziś bardziej zjednoczone, niż było od wielu dziesiątek lat. Tak się dzieje w znacznym stopniu dzięki przywództwu prezydenta Bidena. Ta jedność ma kluczowe znaczenie dla wspierania Ukrainy. Ale też każda relacja między dwoma krajami składa się z łączących je oraz dzielących interesów. Jest absolutnie jasne, że jednym z interesów, które łączą USA i Polskę, jest wspieranie narodu ukraińskiego i otwarte podejście do jego aspiracji integracji z Zachodem.

Prezydent Biden był już dwa razy w Warszawie, ale ani razu w Berlinie i Paryżu. To może pozostawić wrażenie, że od wybuchu wojny pozycja strategiczna Polski jest tak ważna, iż Waszyngton przestanie troszczyć się o rządy prawa, demokrację w naszym kraju.

Czytaj więcej

Szczyt NATO w Wilnie. Siemoniak: Teraz jak najwięcej dla Ukrainy

Nie, to nie jest prawda. W naszych relacjach mamy wiele współzależnych priorytetów: współpracę wojskową, gospodarczą, wsparcie humanitarne oraz demokrację i rządy prawa. Polsko-amerykańskie relacje są oparte na wspólnie wyznawanych wartościach, takich jak równość, prawa człowieka, praworządność, demokracja. O tym przesądza historia naszych krajów, ich kulturowa bliskość. Bez respektowania tych wspólnych wartości pogłębianie naszych relacji nie byłoby możliwe. Tylko w ten sposób zdołamy wspólnie wygrać światowe starcie między siłami wolności i autokracji. W praktyce oznacza to respektowanie przez oba nasze kraje takich samych zasad przejrzystej konkurencji, zarówno w przypadku konkurencji gospodarczej, jak i przeprowadzenia uczciwych wyborów. Do tego konieczne są wolne media, wspieranie integralności instytucji demokratycznych, utrzymywanie pełnej wolności wypowiedzi i stronienie od jakiejkolwiek mowy nienawiści. Nie wolno stawiać pod znakiem zapytania prawa obywateli do wyboru swoich przedstawicieli i podważać ich zaufania do instytucji publicznych. Demokracja jest możliwa tylko, jeśli nasi obywatele mają dostęp do wiarygodnej i rzetelnej informacji, mogą słyszeć i brać pod uwagę różne punkty widzenia. Wiemy, jak wygląda alternatywa. Polska przez dziesięciolecia żyła w innej rzeczywistości narzuconej przez Związek Radziecki władzy komunistycznej. Polacy nie chcą powrotu do czasów, kiedy autokraci oszukiwali naród, sięgając po represje. Minione 33 lata polskiej transformacji to dowód niezwykłej determinacji i ciężkiej pracy narodu polskiego przy budowie demokratycznego, zamożnego i bezpiecznego kraju. Było to możliwe dzięki jedności wszystkich sił politycznych w staraniach o przystąpienie do NATO i UE. Po upadku komunizmu kolejne rządy, tak prawicowe, jak i lewicowe, forsowały ambitne, głębokie reformy rynkowe i budowały demokratyczne instytucje działające z szacunkiem dla rządów prawa. Ameryka jest dumna, że mogła się przyczynić do lepszej, bardziej demokratycznej przyszłości Polski. To w Polsce wiele amerykańskich firm znalazło miejsce do robienia interesów, przyczyniając się do polskiego sukcesu gospodarczego. Polska jest dziś jedną z najbardziej dynamicznych gospodarek nie tylko w Europie, ale i na świecie. Nie byłoby to możliwe bez rządów prawa.

Departament Stanu zareagował bardzo stanowczo na lex Tusk, próbę eliminacji z wyborów lidera opozycji. Obawia się pan o przyszłość polskiej demokracji?

Czytaj więcej

Lex Tusk: wolny świat ostro potępia Polskę

W polskich wyborach Ameryka nie staje po żadnej ze stron. To polski naród wybiera swoje władze. My, rzecz jasna, nie mamy z tym nic wspólnego. Będziemy współpracowali z każdym rządem, który zostanie wyłoniony z tych wyborów. Silne, strategiczne związki między naszymi krajami są ponad bieżącą polityką. Poszczególne spotkania, jakie ja czy moi współpracownicy odbywamy, nie mogą być interpretowane jako wyraz wsparcia dla jednej partii czy jakiegoś polityka. Pojawiają się jednak zarzuty, że wspieramy jedną z opcji czy też robimy za mało w angażowaniu się po drugiej stronie. To zakłada, że powinnyśmy określić nasze preferencje. Nie zrobimy tego. W polskiej prasie atakowano nas na podstawie wymyślonych konspiracyjnych teorii, niemających nic wspólnego z rzeczywistością. Jako ambasador będę nadal współpracował ze wszystkimi partiami we wzmacnianiu naszych wspólnych wartości, podobnie jak to robi ambasada RP w Waszyngtonie. Nie mam jednak wątpliwości, że nadal będą się ukazywały artykuły, których autorzy będą chcieli przekonać czytelników, że jedno zdjęcie z jakąś osobą należy interpretować jako wyraz wsparcia dla spraw, które ona broni. Nikt nie powinien dać się temu zwieść. Gdy zaś idzie o lex Tusk, Ameryka wyraziła tu jasno i bezpośrednio swoje stanowisko, swoje obawy.

Jeśli do władzy powróci Donald Trump, demokracja w Ameryce będzie zagrożona?

Służę prezydentowi Bidenowi i jestem dumny, że potrafi tak sprawnie kierować koalicją wspierającą Ukrainę. Tyle mogę powiedzieć.

Po wybuchu wojny Polska stała się kluczowym krajem frontowym NATO, a Niemcy – jej głównym zapleczem. Jednak relacje między Warszawą i Berlinem są napięte: trudno im nawet uzgodnić powstanie centrum naprawy czołgów Leopard czy przedłużenie stacjonowania niemieckich patriotów w Polsce. Co na to Ameryka?

Czytaj więcej

"Handelsblatt": Czołgi przekazane Ukrainie nie będą naprawiane w Polsce. Niemcy zrywają umowę

Nie chcemy żadnych podziałów w NATO, w szczególności w obliczu rosyjskiego ataku na Ukrainę. Na sporach między Polską i Niemcami korzysta tylko jedna osoba: Putin. To nie służy jedności Zachodu. Byłem bardzo zadowolony, kiedy wraz z ambasadorem Thomasem Baggerem wzięliśmy w kwietniu udział w polsko-amerykańsko-niemieckich ćwiczeniach wojskowych w okolicy Suwałk. Dziś, gdy stajemy wobec największego zagrożenia w Europie od drugiej wojny światowej, musimy być bardziej zjednoczeni niż kiedykolwiek.

Niemcy zapowiedziały wysłanie na stałe na Litwę 4 tys. żołnierzy. Akt Stanowiący Rosja-NATO, który odrzucał możliwość wysłania na stałe poważnych sił sojuszniczych na flankę wschodnią, jest przekreślony i Amerykanie też pozostaną w Polsce na stałe?

Zagrożenie na flance wschodniej to nie tylko problem Polski czy Ameryki, ale całego NATO. Zaangażowanie Niemiec jest więc ważne. Jednak także Stany po raz pierwszy mają w Polsce stałą obecność wojskową: wysunięte dowództwo V Korpusu w Poznaniu. Dla mnie najważniejszym zadaniem jest dalsze wzmocnienie amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce. Rosja widzi, że jesteśmy tu na stałe, i wie, jak to jest ważne. Pięć lat temu nie uwierzyłbym, że coś takiego będzie możliwe. Wszystko zmieniła wojna, ale i zaangażowanie Polaków we wsparcie Ukrainy.

Ta współpraca może zostać rozwinięta o udział Polski w programie udostępniania amerykańskiej broni jądrowej „Nuclear Sharing”? Polskie władze wyrażają zainteresowanie tym.

Słyszałem o tym. Ameryka i NATO stale analizują stan zagrożenia dla bezpieczeństwa Europy. W tej chwili nie mamy planów rozwinięcia programu „Nuclear Sharing” poza kraje NATO, które w nim uczestniczą. Jak wiadomo, nie odnosimy się do tego, czy w jakimś kraju znajduje się amerykańska broń jądrowa, czy nie. Tyle mogę powiedzieć.

Na szczycie w Bukareszcie w 2008 roku NATO uznało, że „Ukraina będzie członkiem sojuszu”. 15 lat później w Wilnie przywódcy paktu stwierdzili, że „przyszłość Ukrainy jest w NATO”. Na czym polega postęp?

Każda decyzja o członkostwie Ukrainy w NATO zapada w rozmowach między 31 sojusznikami a krajem ubiegającym się o członkostwo w sojuszu. Ameryka i jej sojusznicy kontynuują wspólną pracę z władzami ukraińskimi nad tym, w jaki sposób wyjść naprzeciw aspiracjom Ukrainy do przystąpienia do NATO i szerzej – wspólnoty transatlantyckiej. Szczyt w Wilnie bardzo wzmocnił więzi między Ukrainą i sojuszem. Prezydent Biden przy tej okazji powiedział jednak jasno, że zanim Ukraina przystąpi do NATO, będzie musiała przeprowadzić reformy, aby osiągnąć standardy, które obowiązują każdy kraj sojuszu. Zarówno on, jak i ja sam jesteśmy absolutnie przekonani, że Ukraina tego dokona. Teraz jednak koncentrujemy się na tym, jak wspierać Ukrainę, dostarczać jej broń potrzebną do stawienia czoła rosyjskiej agresji. Naród ukraiński, który wykazał na polu walki niezwykłą determinację w obronie wolności, zwycięży. Ale musimy nadal zapewniać Ukrainie warunki do obrony swojego terytorium przed Rosją. I będziemy to robić tak długo, jak to konieczne.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rośnie fala przemocy wobec polityków. „To przypomina najciemniejszą erę Niemiec”
Polityka
Wielka Brytania skręca w lewo. Czarne chmury nad konserwatystami
Polityka
Morderstwa, pobicia, otrucia, zastraszanie. Rosja atakuje swoich wrogów za granicą
Polityka
Boris Johnson chciał zagłosować w wyborach. Nie mógł przez wprowadzoną przez siebie zmianę
Polityka
Tajna kolacja Scholza i Macrona. Przywódcy Francji i Niemiec przygotowują się na wizytę Xi
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił