„Mimo, że nie została (dymisja - red.) przyjęta, pozostaje ona dla mnie decyzją ostateczną” - podkreślił Poręba, który z powodzeniem prowadził poprzednie kampanie parlamentarne PiS.
„Dziś na tym stanowisku potrzebny jest ktoś z nową emocją i energią. Za którym stanie się murem” - dodał polityk Prawa i Sprawiedliwości.
O tym, że po marszu 4 czerwca Platformy Obywatelskiej i uchwaleniu w Sejmie przez PiS tzw. lex Tusk kampania PiS znalazła się na zakręcie, media informują od kilku dni. „To, że kampania nie idzie według planu, widzą w zasadzie wszyscy. Na partyjnym zapleczu rozpoczęła się walka o przejęcie wyborczego steru i odsunięcie części sztabowców od decydującej fazy kampanii” - pisał cztery dni temu Onet.
Kampania PiS na zakręcie
Według portalu na prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego wywierane były naciski, by poszerzył on wyborczy sztab o wszystkie partyjne frakcje oraz koalicyjne środowiska - nie było bowiem w nim polityków Suwerennej Polski, Partii Republikańskiej byłego spin doktora PiS Adama Bielana, a nawet przedstawicieli frakcji Mateusza Morawieckiego w partii rządzącej.