Odwołany minister rolnictwa nic nie stracił

Wysoka pensja, gabinet i ochrona SOP - odwołany za aferę zbożową Henryk Kowalczyk jako wicepremier bez teki zarobi prawie tyle samo, ile inni wicepremierzy, którzy są szefami resortów.

Publikacja: 21.04.2023 14:01

Henryk Kowalczyk

Henryk Kowalczyk

Foto: Fotorzepa/Jakub Czermiński

Na początku kwietnia minister rolnictwa Henryk Kowalczyk podał się do dymisji. Powodem była afera zbożowa - niekontrolowany napływ od końca maja ubiegłego roku ok. 4 mln ton zboża z Ukrainy. Resort Kowalczyka był głuchy na apele rolników m.in. wprowadzenia kaucji lub przywrócenia ceł. On sam podając się do dymisji, tłumaczył ją tym, że „podstawowy postulat rolników przez Komisję Europejską nie zostanie spełniony”. Chodziło o wstrzymanie bezcłowego i bezkontyngentowego importu zbóż z Ukrainy na kolejny rok.

Henryk Kowalczyk był od października 2021 r. nie tylko ministrem rolnictwa, ale również - jednym z czterech - wicepremierów rządu (obok Mariusza Błaszczaka, Piotra Glińskiego i Jacka Sasina).

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Dymisja Kowalczyka i minimalizowanie strat

Okazuje się, że Kowalczyk, wicepremier bez teki, nic nie stracił. „Wicepremier Henryk Kowalczyk, podobnie jak każdy z pozostałych wicepremierów, posiada w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów swój gabinet wraz z zapewnioną obsługą sekretaryjną. Obsługę transportową dla wiceprezesa Rady Ministrów zapewnia Służba Ochrony Państwa” - odpowiada nam na pytania Kancelaria Premiera dodając, że „Wiceprezes Rady Ministrów wykonuje, w imieniu Prezesa Rady Ministrów, zadania i kompetencje w zakresie powierzonym przez Prezesa Rady Ministrów, np. kieruje pracami Rady Ministrów w razie jego nieobecności”.

Centrum Informacyjne Rządu oględnie odpowiedziała nam na pytania, ile zarabia wicepremier, powołując się na ustawę z  lipca 1981 r. o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe i rozporządzenie prezydenta RP z listopada 2021 r. w sprawie szczegółowych zasad wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Wynika z nich, że wicepremier (jego wynagrodzenie zasadnicze oraz dodatek funkcyjny)  jest w grupie zaszeregowania wraz z wicemarszałkiem Sejmu i Senatu oraz prezesem Najwyższej Izby Kontroli. 

Najlepszym przykładem, ile może zarobić Henryk Kowalczyk są oświadczenia majątkowe Jarosława Kaczyńskiego, który piastował funkcję wicepremiera bez teki przez 20 miesięcy - od 6 października 2020 roku do końca czerwca 2022 r. Według danych z jego oświadczenia majątkowego wynika, że zarobił w ciągu roku ponad 208 tys. zł, a więc ponad 17,3 tys. zł miesięcznie. Kowalczyk zarobi więcej bo od tego czasu podniesiono płacę minimalną. Do tego, jako że jest posłem, pobiera dietę (37 tys. zł) oraz uposażenie (ok. 120 tys.zł) plus emeryturę - ponad 53 tys. zł.

Patrząc na ostatnie oświadczenie majątkowe ministra i wicepremiera Kowalczyka (a więc od powołania z końcem października 2021 r. do końca tego roku a więc zaledwie dwa miesiące) zarobił on blisko 49 tys. zł.

Żaden z ministrów-wicepremierów nie rozdziela wynagrodzenia na pensję ministra i wicepremiera, podając jedną sumę jako wynagrodzenie z KPRM. Są spore dysproporcje. Minister Piotr Gliński podał, że zarobił z tego tytułu 208 tys. zł, Jacek Sasin - 232 tys. zł a np. minister MSWiA (jest również koordynatorem służb specjalnych) Mariusz Kamiński - 236 tys. zł.

Zdaniem Mieczysława Kasprzaka, posła PSL odwołanie Kowalczyka z funkcji ministra rolnictwa a pozostawienie go wicepremierem bez teki, to piarowy zabieg PiS by pokazać „reagujemy, coś robimy, ale w sumie nic się nie stało”. - Minister Kowalczyk doprowadził do tragedii rolników jakiej nie było w Polsce od 30 lat. Był głuchy na słowa, alarmy. PiS próbuje to zrzucić na złą Unię, ale to blef. Słyszeliśmy miesiącami zapewnienia że nic się nie dzieje, towar jest kontrolowany a import monitorowany. A było zupełnie odwrotnie. I za to nagrodzono go funkcją wicepremiera który już nic nie musi, za nic nie odpowiada a kasę bierze - ocenia poseł Kasprzyk.

Na początku kwietnia minister rolnictwa Henryk Kowalczyk podał się do dymisji. Powodem była afera zbożowa - niekontrolowany napływ od końca maja ubiegłego roku ok. 4 mln ton zboża z Ukrainy. Resort Kowalczyka był głuchy na apele rolników m.in. wprowadzenia kaucji lub przywrócenia ceł. On sam podając się do dymisji, tłumaczył ją tym, że „podstawowy postulat rolników przez Komisję Europejską nie zostanie spełniony”. Chodziło o wstrzymanie bezcłowego i bezkontyngentowego importu zbóż z Ukrainy na kolejny rok.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Krzysztof Brejza: Ludzie, zostawcie Marcina Kierwińskiego. Ten człowiek był trzeźwy
Polityka
Wiemy, kogo chce pozwać Marcin Kierwiński za pomówienie o nietrzeźwość
Polityka
Wybory do PE: Krótka kampania, ale wysoka stawka i liczne pojedynki
Polityka
Kto z PiS wystartuje w wyborach prezydenckich? Prof. Antoni Dudek wskazał możliwych kandydatów
Polityka
Sondaż: Jaka przyszłość czeka koalicję rządową? Dobra wiadomość dla Donalda Tuska
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej