Motyka został zapytany o przyczyny tzw. afery zbożowej - czyli niekontrolowanego napływu do Polski dużej ilości zboża z Ukrainy, co skutkuje m.in. niskim poziomem cen zboża w Polsce, które sprawiają, że produkcja zboża przez polskich rolników znajduje się na granicy opłacalności.
- To jest gigantyczna afera, która jest spowodowana nieudolnością i brakiem działań ze strony polskiego rządu. W lipcu ubiegłego roku apelowaliśmy do rządzących, żeby podjęli działania. Zauważyliśmy, że do Polski w sposób niekontrolowany napływa ukraińskie zboże. Wtedy były minister rolnictwa, Henryk Kowalczyk uspokajał, że "ukraińskie zboże nie zalewa polskiego rynku i nie jest zagrożeniem dla polskiego rynku, to fałszowanie rzeczywistości przez niektórych polityków". Rządzący od początku wiedzieli, że taki problem będzie i nie zareagowali, a teraz po raz kolejny próbują kupić polskich rolników - stwierdził polityk.
Jeżeli PSL kierowałby resortem rolnictwa, to takiego problemu w ogóle by nie było - wprowadzenie kaucji w lipcu zapobiegłoby temu problemowi
Rzecznik PSL-u skomentował także zapowiedź polityków PiS-u o wprowadzeniu całkowitego embarga na ukraińskie produkty żywnościowe.
- Mamy kwiecień, a nasze apele do rządu zaczęliśmy w lipcu. Wtedy też, zaproponowaliśmy ustawę o ochronie polskiego rolnictwa, która wprowadzała kaucję na ukraińskie zboże. Gdyby ustawa przeszła, to niepotrzebne byłyby dziś chaotyczne ruchy pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Jednak pan prezes w swoim wystąpieniu nie powiedział jak to się stało, że w Polsce mamy nadwyżkę zboża na poziomie siedmiu milionów ton - podkreślił Motyka.