Jak powiedział w RMF FM były prezydent Bronisław Komorowski, „w wystąpieniu Joe Bidena nie było nic zaskakującego, ale każda deklaracja wygłoszona publicznie jest cenna”. - Polacy i Ukraińcy, którzy wysłuchali tych słów mogą czuć satysfakcję - ocenił. Zdaniem byłego prezydenta, efekt przemówienia Joe Bidena "trochę popsuli dziennikarze i politycy, którzy z góry nadawali charakter historyczny, przełomowy".
Komorowski ocenił, że słowa Bidena "mogły zirytować i zezłościć Putina". Jak zauważył, jego przemówienie nie było kierowane wyłącznie do świata zachodniego. - Być może do części Rosjan dotrze te przemówienie i dowiedzą się, jak źle mówi i myśli o putinowskiej Rosji amerykański prezydent - powiedział Komorowski.