Rzecznik rządu Piotr Müller mówił w RMF FM między innymi o tzw. ustawie wiatrakowej. - Liczę, że na tym posiedzeniu Sejmu ustawa wiatrakowa zostanie przegłosowana - powiedział. - Dłuższa dyskusja nic tu już nie zmieni. Nieprzyjęcie tej ustawy to utrzymanie aktualnego rozwiązania, czyli, krótko mówiąc, ograniczającego możliwość stawiania wiatraków - dodał. Jak podkreślił, jest przekonany, że w Sejmie będzie większość do uchwalenia zmian w ustawie wiatrakowej.

Polityk został zapytany także, czy Komisja Europejska może jeszcze nie odblokować środków z KPO dla Polski. - Nie powinno być z tym problemów - powiedział. - Komisja Europejska zawsze mówi dosyć ogólnikowo w wypowiedziach, które są na przykład na konferencjach prasowych, bo zabezpiecza się przed ewentualnymi zmianami legislacyjnymi. Ten projekt przejdzie dziś prawdopodobnie w niezmienionej formie. Jeżeli KE podejmie decyzje, które byłyby w sprzeczności do ustaleń, które zostały podjęte, to pokaże, jakie ma intencje. Z naszej strony intencje są czyste. Jest kompromis i jest on głosowany - dodał rzecznik rządu. 

Czytaj więcej

Ziobro apeluje do Morawieckiego ws. ustawy o Sądzie Najwyższym

Jak przyznał Piotr Müller, „rząd zastanawia się, czy wysłać wniosek o wypłatę środków z KPO po zakończeniu procesów legislacyjnych w całości – w kontekście wiatraków – czy lepiej zaczekać na proces legislacyjny dotyczący SN”. - Czy będzie to przed czy po podpisaniu ustawy przez prezydenta. W KE są tez osoby, które źle życzą naszemu krajowi i korzystają z każdego pretekstu, na przykład zbyt wczesne złożenie wniosku może zostać odebrane jako brak spełnienia kryteriów KE - dodał. - Ale ocena KE zostanie dokonana tak inaczej, kiedy akty prawne będą w porządku prawnym, będą obowiązujące - podkreślił. 

Polityk zaznaczył również, że „dla rządu jest istotne, żeby pokazać, że zrobiono wszystko, żeby te środki uzyskać”. - Myślę, że każdy, kto w rzetelny sposób na to patrzy, widzi, że Polska zrobiła wszystko w tym zakresie. A jeśli te środki nie będą wypłacone, będzie to oznaczało, że KE gra bardzo mocno politycznie, a nie merytorycznie - podkreślił.