Kulisy zarzutów postawionych w sprawie Rafała Baniaka

Blisko 5 mln zł łapówek za kontrakty na śmieci w Warszawie – wynika z zarzutów prokuratury dla czterech podejrzanych, w tym byłego wiceministra skarbu.

Publikacja: 06.02.2023 03:00

Rafał Baniak

Rafał Baniak

Foto: PAP, Paweł Supernak

Rafał Baniak (zgodził się na podawanie nazwiska), prezes Pracodawców RP, i pozostali zatrzymani w środę przez CBA decyzją katowickiego sądu zostali aresztowani na trzy miesiące. Wcześniej w Śląskim Wydziale ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach usłyszeli zarzuty.

Czytaj więcej

Kulisy sprawy w której aresztowano Rafała Baniaka

Łapówki – według śledczych – wynosiły 5 proc. od kontraktów na zagospodarowanie śmieci w Warszawie o wartości 600 mln zł. Miały być ukryte w fakturach za fikcyjne usługi – grupa odbierała je w transzach po 300 tys. zł podczas spotkań towarzyskich.

CBA zatrzymało oprócz Rafała Baniaka także Artura P. (prezesa spółki zajmującej się utylizacją odpadów, należącej do grupy kapitałowej potentata branży budowlanej) i Wojciecha S. – usłyszeli oni zarzuty „kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, polecenia określonym osobom wystawiania stwierdzających nieprawdę faktur VAT na łącznie prawie 7 mln zł, popełnienie przestępstw karnoskarbowych i prania pieniędzy w łącznej wysokości prawie 4 mln zł” – wskazuje Prokuratura Krajowa.

Czwarty zatrzymany – Waldemar K. – jest podejrzany m.in. o udział w grupie i wystawienie nierzetelnych faktur VAT na 560 tys. zł.

Baniak ma też zarzut „powoływania się na wpływy oraz podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu sprawy umożliwiając określonym spółkom kapitałowym uzyskanie zamówień publicznych polegających na zagospodarowaniu i przetwarzaniu odpadów pochodzących z m.st. Warszawy w zamian za korzyść majątkową w wysokości 4 mln 990 tys. zł” – twierdzi prokuratura.

Blisko 5-mln łapówki mieli wręczyć Artur P. i Wojciech S. – to miało zapewnić spółkom, które reprezentowali, zamówienia publiczne dotyczące odpadów ze stolicy.

Korupcyjny układ według śledczych trwał od sierpnia 2020 r. do stycznia 2023 r. Przedstawiciele jednej z grup kapitałowych zainteresowanych uczestnictwem w przetwarzaniu odpadów „weszli w porozumienie z Rafałem B. Zainteresowane spółki uzyskały znaczące zamówienia z Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Warszawie. „W latach 2021-2022 spółki te zagospodarowały odpady z m.st. Warszawa uzyskując w MPO Warszawa zamówienia na łącznie prawie 600 mln zł. Uzyskanie tych zamówień było możliwe dzięki propozycji złożonej przez Rafała B.” – twierdzi prokuratura. Z jej ustaleń wynika, że miał on domagać się od przedstawicieli firm 5 proc. łapówki od wartości zamówień. „W tym celu Rafał B. oraz osoby zarządzające grupą kapitałową, tj. Artur P. i Wojciech S. stworzyli mechanizm umożliwiający wyprowadzenie wielomilionowych kwot przeznaczonych na korzyści majątkowe” – ustalili śledczy.

By pozyskać pieniądze na łapówki, podejrzani mieli zaangażować szereg podmiotów i osób, które wystawiały faktury na fikcyjne usługi gotowości do wynajmu maszyn do utylizacji śmieci.

„Pieniądze te przekazywano Rafałowi B., a w zamian za to reprezentanci firm wystawiających fikcyjne faktury otrzymywali wynagrodzenie w wysokości ok. 20 proc. wartości tych faktur. Tak wystawiono łącznie kilkadziesiąt nierzetelnych faktur o wartości prawie 7 mln zł, co pozwoliło sprawcom wygenerować środki finansowe przeznaczone na wręczanie korzyści majątkowych” – twierdzi prokuratura.

Ostatnia transza łapówki miała zostać przekazana Baniakowi w grudniu 2022 r. – twierdzą śledczy.

Mec. Marcin Zaborowski, obrońca Baniaka: – Mój klient nie przyznał się do stawianych mu zarzutów.

Rafał Baniak (zgodził się na podawanie nazwiska), prezes Pracodawców RP, i pozostali zatrzymani w środę przez CBA decyzją katowickiego sądu zostali aresztowani na trzy miesiące. Wcześniej w Śląskim Wydziale ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach usłyszeli zarzuty.

Łapówki – według śledczych – wynosiły 5 proc. od kontraktów na zagospodarowanie śmieci w Warszawie o wartości 600 mln zł. Miały być ukryte w fakturach za fikcyjne usługi – grupa odbierała je w transzach po 300 tys. zł podczas spotkań towarzyskich.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił agentów CBA skazanych w aferze gruntowej
Polityka
Jacek Kucharczyk: Nie spodziewałem się na listach KO Hanny Gronkiewicz-Waltz
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"