Kolejna rozprawa polskiego działacza odbyła się w środę przed sądem w Grodnie. Proces ruszył jeszcze 16 stycznia i odbywa się za zamkniętymi drzwiami. Na salę nie wpuszczono nawet żony więzionego od marca 2021 r. dziennikarza i jednego z liderów prześladowanego przez reżim Łukaszenki Związku Polaków na Białorusi (ZPB). Poczobut jest oskarżany o „nawoływanie do działań godzących w bezpieczeństwo narodowe Białorusi” oraz „podżeganie do nienawiści”. Dziennikarza wpisano też na prowadzoną przez białoruskie KGB listę osób, które „mają związek z działalnością terrorystyczną”. Grozi mu nawet 12 lat łagrów.
Białoruskie Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiosna” poinformowało, że w środę zaczęło się przesłuchanie „świadków”. Kim są osoby, które będą zeznawać przeciw Poczobutowi w sfabrykowanej przez reżim sprawie? Informacje te zostały utajnione. Milczą też adwokaci, którzy mają zakaz ujawniania jakichkolwiek szczegółów. Nic dziwnego, gdyż po sfałszowanych w 2020 r. wyborach prezydenckich wielu adwokatów straciło na Białorusi prawo do wykonywania zawodu, kilku trafiło za kraty. Prowadzący proces Poczobuta sędzia Dzmitryj Bubienczyk doskonale wie, że nie chodzi o sprawiedliwość. W ubiegłym roku na wieloletnie więzienie skazał kilku przeciwników reżimu tylko dlatego, że zamieszczali „niepoprawne” komentarze w jednej z sieci społecznościowych. Wydaje wyroki polityczne i jest objęty sankcjami, ma zakaz wjazdu do Unii Europejskiej.
Czytaj więcej
Andrzej Poczobut po dwóch latach więzienia stanął przed sądem w Grodnie. Wyrok wyda Aleksander Łukaszenko.
– Biorąc pod uwagę obecną sytuację na Białorusi, trudno się spodziewać wyroku uniewinniającego – komentuje „Rzeczpospolitej” Marek Zaniewski, przebywający w Polsce wiceszef ZPB.
Z najnowszych danych „Wiosny” wynika, że 25 stycznia za kratami na Białorusi przebywało aż 1437 więźniów politycznych. Dochodzi już nawet do skazania krewnych więźniów politycznych. W ubiegły czwartek sąd w Brześciu skazał na dwa lata więzienia Darię Łosik, żonę skazanego na 15 lat łagrów dziennikarza Radio Swaboda Ihara Łosika. Kobietę oskarżono o to, że udzieliła wywiadu nadającej z Polski białoruskiej niezależnej telewizji Biełsat. – Razem ze mną skazaliście moją rodzinę i córkę – mówił w sądzie. Ich czteroletnia córka trafiła do dziadków.