Nowa Zelandia: Premier Jacinda Ardern odchodzi ze stanowiska

Nowozelandzka premier Jacinda Ardern niespodziewanie oświadczyła, że "nie jest już w stanie" stać na czele kraju i ustąpi ze stanowiska nie później niż na początku lutego, nie będzie też ubiegać się o reelekcję do parlamentu.

Publikacja: 19.01.2023 04:47

Jacinda Ardern

Jacinda Ardern

Foto: AFP

arb

Ardern, powstrzymując łzy mówiła, że ostatnie pięć i pół roku, w czasie których stała na czele kraju były dla niej trudne i - jako że jest tylko człowiekiem - musi ustąpić.

- Tego lata, miałam nadzieję znaleźć sposób na przygotowanie się nie tylko na kolejny rok, ale też na kolejną kadencję - bo to trzeba zrobić w tym roku. Nie byłam w stanie tego zrobić - powiedziała 42-letnia Ardern na konferencji prasowej.

- Wiem, że będzie wiele dyskusji na temat tzw. prawdziwego powodu tej decyzji... - dodała podkreślając, że jedynym wytłumaczeniem jest to, iż "jest tylko człowiekiem", który ma za sobą sześć lat wielkich wyzwań.

Czytaj więcej

Premier Nowej Zelandii: Póki rządzę głową państwa będzie król

- Politycy są ludźmi. Oddajemy wszystko, co możemy, tak długo, jak możemy, a potem nadchodzi czas. Dla mnie nadszedł czas - podkreśliła.

W niedzielę rządząca Nową Zelandią Partia Pracy wybierze nowego przywódcę, który zostanie zarazem nowym premierem do czasu następnych wyborów. Wybory parlamentarne w Nowej Zelandii odbędą się 14 października. Ardern ustąpi ze stanowiska premiera najpóźniej 7 lutego. 

Jacinda Ardern, obejmując w 2017 roku fotel premiera, była najmłodszym szefem rządu w historii Nowej Zelandii

Ardern wyraziła przekonanie, że jej partia wygra kolejne wybory. Zapewniła, że nie odchodzi ze stanowiska dlatego, że zadania jakie stoją przed premierem są trudne, ale dlatego, że jej zdaniem inni są w stanie wykonać je lepiej.

Wicepremier Grant Robertson, który jest ministrem finansów, oświadczył już, że nie zamierza ubiegać się o stanowisko.

Jacinda Ardern, obejmując w 2017 roku fotel premiera, była najmłodszym szefem rządu w historii Nowej Zelandii. Szefowa rządu cieszyła się dużą popularnością, która w ostatnich miesiącach zaczęła jednak słabnąć w związku ze wzrostem inflacji, wzrostem stóp procentowych oraz wzrostem przestępczości w kraju. Nadal jednak Ardern w sondażach wskazywana była najczęściej jako preferowany przez wyborców kandydat na szefa rządu.

Ardern, powstrzymując łzy mówiła, że ostatnie pięć i pół roku, w czasie których stała na czele kraju były dla niej trudne i - jako że jest tylko człowiekiem - musi ustąpić.

- Tego lata, miałam nadzieję znaleźć sposób na przygotowanie się nie tylko na kolejny rok, ale też na kolejną kadencję - bo to trzeba zrobić w tym roku. Nie byłam w stanie tego zrobić - powiedziała 42-letnia Ardern na konferencji prasowej.

Pozostało 80% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Donald Trump ma gorące łącze z Władimirem Putinem
Polityka
Cena Sahry Wagenknecht. Prorosyjskość niezbędna do rządzenia na wschodzie Niemiec
Polityka
Łukaszenko z „imperialnym” orderem od Putina. Podporządkował Białoruś Rosji
Polityka
Sąd nad Węgrami w Parlamencie Europejskim. Von der Leyen atakuje Orbána