Hakerzy zamieścili w serwisie Telegram ponad 70 plików, które są są elektronicznymi wersjami certyfikatów badań PCR na koronawirusy na nazwiska Aleksandra i Mikołaja Łukaszenki.
Białoruska gazeta "Zerkało" uważa dokumenty za autentyczne. W artykule stwierdzono, że każdy plik ma kod QR, który po kliknięciu na oficjalnej stronie Centrum Medycznego Administracji Prezydenta Białorusi pokazuje ten sam certyfikat, który można pobrać w formacie PDF.
Czytaj więcej
Aleksander Łukaszenko, samozwańczy prezydent Białorusi, poplecznik Putina w jego wojnie z Ukrainą, 1 stycznia podpisał swój pierwszy dekret w nowym roku. Ogłosił rok 2023 „rokiem pokoju”.
Certyfikaty obejmują okres od kwietnia 2021 roku do końca grudnia 2022 roku. Prawie wszystkie zostały wydane przed spotkaniami Łukaszenki z prezydentem Rosji Władimirem Putinem (do września 2021 roku wystarczył jeden test, potem - dwa lub więcej). Świadectwa zostały wystawione również na nazwisko syna Łukaszenki. Można z nich wywnioskować, że ojciec zabierał go ze sobą na większość spotkań z Putinem. Oficjalnie nie było to ogłaszane.
W wynikach badań pojawiły się dwa numery paszportów Łukaszenki i trzy numery dopasowane od jego syna.