Emmanuel Macron ma związane ręce. Ufa mu coraz mniej Francuzów

Już tylko 32 procent Francuzów ufa swojemu prezydentowi. Pole manewru francuskiego przywódcy się zawęża.

Publikacja: 29.12.2022 03:00

Szanse wsparcia przez Republikanów reform Emmanuela Macrona (na zdjęciu) są nikłe

Szanse wsparcia przez Republikanów reform Emmanuela Macrona (na zdjęciu) są nikłe

Foto: ELIOT BLONDET / POOL / AFP

Tylko w grudniu udział respondentów, którzy ufają Emmanuelowi Macronowi, skurczył się o 3 punkty procentowe. Jednak dla Pałacu Elizejskiego najbardziej niepokojące sygnały płyną z tej części elektoratu, która głosuje na Republikanów. Okazuje się bowiem, że wśród zwolenników gaullistów zaufaniem głowę państwa darzy już tylko 26 procent pytanych, podczas gdy 72 procent mu nie ufa.

Co prawda w kwietniu Macron z poparciem 58,5 procent pokonał Marine Le Pen w walce o Pałac Elizejski, jednak już w czerwcu koalicja ugrupowań popierających prezydenta zdobyła ledwie 250 mandatów w 577-osobowym Zgromadzeniu Narodowym, wyraźnie mniej, niż wynosi większość (289 deputowanych). Prezydent nie ma więc szans na przeprowadzenie w trakcie swojej drugiej kadencji żadnych poważnych reform bez poparcia 88 posłów partii Republikanie.

Czytaj więcej

Dyktator ratuje dyktatora. Maduro niespodziewanie zaczyna wracać do łask na Zachodzie

Na pozostałą część opozycji składają się bowiem partie antysystemowe: czy to koalicja radykalnej lewicy NUPES pod wodzą Jean-Luca Melenchona, czy skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen.

Gaulliści, którzy poza samym generałem de Gaulle zdołali wprowadzić do Pałacu Elizejskiego trzech innych prezydentów V Republiki (Georges Pompidou, Jacques Chirac i Nicolas Sarkozy) wystawili w ostatnich wyborach umiarkowaną kandydatkę Valerie Pecresse. Otrzymała ona jednak katastrofalny wynik (4,8 proc.), który nawet nie upoważnia do zwrotu kosztów kampanii wyborczej. Powód był jasny: sam Macron przejął tak znaczną część wyborców centrum, że nie pozostawiło to zbyt wiele możliwości zdobycia poparcia przez Republikanów.

W grudniu ugrupowanie wyciągnęło z tego wnioski. Na jego czele stanął Eric Ciotti, który zdaniem pisma „Marianne” pozostaje bardzo blisko poglądów Le Pen. Sam zainteresowany przyznał, że główną różnicą między nim a Zjednoczeniem Narodowym jest to, że on „ma zdolność rządzenia”.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Macron przedkłada Katar nad Unię

Zwolennik obalenia „prawa ziemi”, które daje dzieciom imigrantów urodzonym we Francji automatyczny dostęp do obywatelstwa, podziela teorię „wielkiego zastąpienia”, zgodnie z którą Republika staje wobec groźby zamiany jej rodzimej ludności przez muzułmanów. Zwolennik budowy „prawicy porządku, pracy i tożsamości” chce wprowadzić do konstytucji zapis o „chrześcijańskich korzeniach narodu”, a dla islamskich terrorystów założyć „francuską wersję Guantanamo". Przeciwnik legalizacji małżeństw homoseksualnych opowiada się za liberalnymi reformami gospodarczymi, w tym wydłużeniem czasu pracy do 39 godzin tygodniowo i ograniczeniem o 250 tys. armii urzędników.

Jednak pod wodzą Ciottiego szanse wsparcia przez Republikanów reform Macrona są nikłe. Tym bardziej, że jest temu przeciwna zdecydowana większość elektoratu partii. Chodzi w szczególności o dwie fundamentalne zmiany, które chce wprowadzić prezydent w trakcie swojego drugiego mandatu: prawa migracyjnego i prawa emerytalnego.

W minionych sześciu miesiącach premier Elisabeth Borne opierała swoje rządy na dekretach wydawanych zgodnie z artykułem 49.3 konstytucji. Zakłada on, że dana ustawa przechodzi nawet bez większości w parlamencie, o ile opozycja nie zgromadzi wystarczającej liczby głosów, aby przeprowadzić wotum nieufności. Na taki krok do tej pory nie decydowali się Republikanie, przede wszystkim dlatego, że sondaże nie były dla nich korzystne. Wraz z pogarszającą się sytuacją w kraju może to się zmienić. Ale i bez takiej wolty rządy w oparciu o 49.3 pozwalają jedynie na rozwiązywanie bieżących problemów bez możliwości przebudowy państwa.

Tylko w grudniu udział respondentów, którzy ufają Emmanuelowi Macronowi, skurczył się o 3 punkty procentowe. Jednak dla Pałacu Elizejskiego najbardziej niepokojące sygnały płyną z tej części elektoratu, która głosuje na Republikanów. Okazuje się bowiem, że wśród zwolenników gaullistów zaufaniem głowę państwa darzy już tylko 26 procent pytanych, podczas gdy 72 procent mu nie ufa.

Co prawda w kwietniu Macron z poparciem 58,5 procent pokonał Marine Le Pen w walce o Pałac Elizejski, jednak już w czerwcu koalicja ugrupowań popierających prezydenta zdobyła ledwie 250 mandatów w 577-osobowym Zgromadzeniu Narodowym, wyraźnie mniej, niż wynosi większość (289 deputowanych). Prezydent nie ma więc szans na przeprowadzenie w trakcie swojej drugiej kadencji żadnych poważnych reform bez poparcia 88 posłów partii Republikanie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach
Polityka
Świat zapomniał o Białorusi. Co na to przeciwnicy dyktatora?
Polityka
Wybory do PE. Czy eurosceptycy zatrzymają integrację?
Polityka
Wiceminister obrony Rosji zatrzymany za łapówkę. Odpowiadał za majątek armii