W wygłoszonej laudacji Małgorzata Fuszara, jedna liderek Kongresu, a dawniej pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania w rządzie PO-PSL, stwierdziła, że Tusk „początkowo nie rozumiał znaczenia równości płci”, ale później przeszedł ewolucję. - Tusk wspierał parytety dla kobiet i mężczyzn, wspierał ratyfikację konwencji o zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy w rodzinie. A ostatnio opowiedział się za legalizacją związków partnerskich i zapowiedział, że na listy kandydatów w wyborach nie wpuści nikogo, kto nie popierałby prawa do aborcji do 12. tygodnia ciąży - tłumaczyła nagrodę działaczka.
- Będziemy trzymać laureata za słowo w tej sprawie i liczymy na wsparcie i realizację wszystkich postulatów XIV Kongresu Kobiet - zapowiedziała Fuszara.
Tusk w swoim przemówieniu powiedział, nawiązując do słów Fuszary, że traktuje nagrodę jako „oczekiwanie wobec tego, kto to wyróżnienie przyjął". - Chciałem wam powiedzieć, że bardzo to poważnie traktuję - dodał.
- Chciałbym zwrócić się z gorącym apelem do Polaków, do mężczyzn. To jest tak naprawdę coś bardzo smutnego i nas zawstydzającego, że w Polsce wciąż muszą odbywać się Kongresy Kobiet domagające się czasami absolutnie fundamentalnych praw - zauważył lider Platformy Obywatelskiej. - Zawstydza nas, kiedy dzisiaj mówimy o bohaterskich Ukrainkach, o dziewczynach, które giną na ulicach Iranu, kiedy mówimy o okrucieństwie takich polityków i takich systemów politycznych, którzy z dyskryminacji, pogardy wobec odmienności i przedmiotowego traktowania kobiet uczyniły istotę swojej władzy - zauważył.