Co wybory w Rudzie Śląskiej mówią o kondycji PiS i czy one mogą przesądzić o wyborach parlamentarnych?
W bardzo ograniczonym stopniu. Kandydat PiS, mimo poparcia Jarosława Kaczyńskiego, nie wszedł nawet do II tury i jest to niewątpliwie porażka. PiS rządzi Polską już ósmy rok, nie mając władzy nad żadnym dużym miastem. To absolutny fenomen. W średniej wielkości miastach PiS też nie ma właściwie swoich prezydentów albo ma ich dosłownie kilku. A takim miastem jest właśnie Ruda Śląska. To nie jest coś, co miałoby przesądzać o wyniku wyborów parlamentarnych, bo gdyby tak było, PiS by nie doszedł do władzy ani w 2015, ani w 2019 roku. Paradoks polega na tym, że na PiS głosuje zdecydowana większość mieszkańców wsi i małych miejscowości. W miarę jak te miejscowości rosną, poparcie dla PiS maleje, ale wciąż są tam pokaźne grupy tych, którzy na nich głosują. Wybory parlamentarne to nie są wybory zero-jedynkowe, nie ma JOW, więc w tych dużych miastach też sporo głosów na posłów pada na kandydatów PiS. Stąd globalnie ta partia otrzymuje taki wynik w Sejmie i ma taką władzę. Nie można przenosić przypadku Rudy Śląskiej na wybory parlamentarne.