Ruda Śląska, symboliczna porażka PiS

Za dwa tygodnie mieszkańcy Rudy Śląskiej dokonają wyboru między jednym z dwóch kandydatów opozycji w wyborach na prezydenta miasta.

Publikacja: 12.09.2022 23:29

Jarosław Kaczyński wydał w sierpniu oświadczenie, w którym ogłosił poparcie PiS dla Marka Wesołego w

Jarosław Kaczyński wydał w sierpniu oświadczenie, w którym ogłosił poparcie PiS dla Marka Wesołego w wyborach uzupełniających

Foto: PAP/Rafał Guz

Wybory na prezydenta Rudy Śląskiej to może być ostatnie takie wydarzenie przed przyszłoroczną kampanią do Sejmu i późniejszymi (PiS chce przesunięcia o pół roku) wyborami samorządowymi. W I turze w ubiegłą niedzielę zwyciężył były wiceprezydent miasta Michał Pierończyk (36,41 proc. poparcia), drugi był kolejny były wiceprezydent – Krzysztof Mejer z wynikiem 26,85 proc. Do II tury nie wszedł kandydujący z własnego komitetu poseł PiS Marek Wesoły, który dostał w sierpniu oficjalne poparcie Jarosława Kaczyńskiego. W niedzielę zyskał 26,41 proc. poparcia. Frekwencja wynosiła 31,55 proc. – W Rudzie Śląskiej w wyborach samorządowych było jasne, że będzie nam trudno wygrać. To wskazywały analizy już kilka miesięcy temu – wzrusza ramionami jeden z naszych informatorów. PiS chce teraz szybko „przejść do porządku dziennego” nad Rudą Śląską.

Czytaj więcej

Przed premierem egzamin węglowy

Co znaczą wyniki I tury? – Frekwencja była niska. Ewidentnie w kampanii zabrakło emocji i uwagi mediów ogólnokrajowych. PiS uważało, że niskim kosztem ich kandydat wejdzie do II tury, ale partia się nie angażowała, by nie podbić stawki. Bo w II turze PiS wygrać byłoby bardzo trudno. Ten plan się jednak nie powiódł – mówi nam Łukasz Pawłowski z Instytutu Badań Samorządowych, który przeprowadzał exit poll w mieście. – W badaniu poparcia w Rudzie Śląskiej, które przeprowadziliśmy w niedzielę, PiS miało 34 proc. Wynik pokrywa się z naszymi aktualnymi ogólnopolskimi badaniami. Poparcie dla PiS nie jest tragiczne, ale też to strata blisko -10 pkt proc. od wyborów w 2019 roku. Hołownia ma w naszym badaniu 18 proc., a KO 32 proc. Wynik Hołowni jest naprawdę dobry – dodaje w rozmowie z nami Pawłowski.

Wyciszenie emocji

Wynik I tury prowadzi do sytuacji, w której o fotel prezydenta będą rywalizować nie tylko dwaj byli wiceprezydenci (wybory stały się konieczne po śmierci prezydent Grażyny Dziedzic), ale też samorządowcy ze wsparciem różnych sił opozycyjnych. Krzysztof Mejer uchodził przez dłuższy czas za faworyta tych wyborów. Dostał poparcie Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski, w którym zaangażowani są prezydenci największych miast, w tym wiceszef PO Rafał Trzaskowski. Mejer ma też wsparcie Polski 2050 Szymona Hołowni.

A Michała Pierończyka popierają lokalne struktury Platformy i partii wchodzących w skład Koalicji Obywatelskiej. Co dalej w kampanii? Z naszych rozmów wynika, że raczej nie będzie zaostrzania politycznych emocji. – Kampania będzie w jeszcze większym stopniu sprawą lokalną, lokalnych struktury i działaczy — twierdzi jeden z naszych informatorów. Nikt po stronie opozycji nie spodziewa się, że po zwycięstwie nad kandydatem PiS dojdzie teraz do eskalacji wewnątrz obozu sejmowej opozycji. – Sprawa jest rozstrzygnięta w tym sensie, że udało się pokonać kandydata PiS. Rywalizują dwaj samorządowcy – dodaje inny nasz rozmówca, który również stara się tonować nastroje. Politycy sejmowej opozycji, z którymi rozmawialiśmy, spodziewają się też, że brak w II turze kandydata PiS sprawi, że kampania nie będzie przyciągać dużej uwagi mediów ogólnokrajowych. Z naszych informacji wynika również, że liderzy sejmowych ugrupowań najprawdopodobniej nie będą wspierać kandydatów w II turze i nie pojawią się w mieście.

Zmiana w rządzie?

To wszystko nie znaczy, że wynik II tury nie będzie uważnie obserwowany i analizowany, również w kontekście układu sił między samorządowcami, prezydentami dużych miast a partiami w Sejmie, przede wszystkim PO. Na tej linii jest największe napięcie, co zresztą pokazała już teraz kampania w Rudzie Śląskiej.

Komentarze do wyniku wyborów nie będą jedynym tematem najbliższych dni. Z okolic PiS płyną sygnały o tym, że kwestią czasu jest dymisja wiceministra rolnictwa Norberta Kaczmarczyka. To efekt kontrowersji wokół prezentu ślubnego czyli ciągnika o wartości 1,5 mln złotych. Historia wiceministra Kaczmarczyka jest obecna w mediach od tygodni.

Wybory na prezydenta Rudy Śląskiej to może być ostatnie takie wydarzenie przed przyszłoroczną kampanią do Sejmu i późniejszymi (PiS chce przesunięcia o pół roku) wyborami samorządowymi. W I turze w ubiegłą niedzielę zwyciężył były wiceprezydent miasta Michał Pierończyk (36,41 proc. poparcia), drugi był kolejny były wiceprezydent – Krzysztof Mejer z wynikiem 26,85 proc. Do II tury nie wszedł kandydujący z własnego komitetu poseł PiS Marek Wesoły, który dostał w sierpniu oficjalne poparcie Jarosława Kaczyńskiego. W niedzielę zyskał 26,41 proc. poparcia. Frekwencja wynosiła 31,55 proc. – W Rudzie Śląskiej w wyborach samorządowych było jasne, że będzie nam trudno wygrać. To wskazywały analizy już kilka miesięcy temu – wzrusza ramionami jeden z naszych informatorów. PiS chce teraz szybko „przejść do porządku dziennego” nad Rudą Śląską.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?
Polityka
"Jest pan świnią". Mariusz Kamiński wyszedł z przesłuchania komisji śledczej