Czytaj więcej
24 lutego rozpoczęła się pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę. Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, dziękuje mieszkańcom Krymu za informacje dostarczane ukraińskiemu wywiadowi.
- Nie ze mną. Z wami (młodszą generacją - red.) - nie wiem. Nie będzie dołączenia (Białorusi do Federacji Rosyjskiej). Jak można zdradzić to, co sklejało się razem przez dekady własnymi rękoma? To jest niemożliwe pod rządami obecnego prezydenta - mówił Łukaszenko.
Państwa Zachodu, w tym Polska, nie uważają Łukaszenki za prawowitego prezydenta Białorusi, w związku ze sfałszowaniem wyborów prezydenckich z sierpnia 2020 roku.
Czytaj więcej
Dyktatura Łukaszenki jeszcze trwa, ale Wolny Białoruski Uniwersytet w Polsce już wykuwa przyszłe elity kraju.
- Prezydent (Władimir) Putin nigdy nie powiedział mi: "Słuchaj, dołącz do Rosji". Nigdy - zapewnił Łukaszenko.
Jednocześnie prezydent Białorusi przekonywał, że oba państwa - blisko współpracujące, tworzące wspólnie luźną konfederację pod nazwą Związek Białorusi i Rosji - czerpią obustronne korzyści z wzajemnej współpracy, a Białoruś otrzymuje surowce energetyczne po cenach zbliżonych do tych, jakie obowiązują w Rosji.
Prezydent (Władimir) Putin nigdy nie powiedział mi: "Słuchaj, dołącz do Rosji
Aleksandr Łukaszenko, białoruski przywódca
Łukaszenko mówił też, że Białoruś będzie nadal umacniać relację ze swoim "głównym strategicznym partnerem".
Białoruski przywódca mówił też, że Rosja nie stała się uboższa w wyniku sankcji nałożonej na nią przez Zachód.
- Ceny surowców energetycznych szybują - stwierdził. - Indie, Chiny zaopatrują się (w ropę). Widzimy to samo, jeśli chodzi o inne surowce. Przepływ gazu ziemnego został skierowany w inne regiony - przekonywał.
Łukaszenko stwierdził też, że to Europejczycy cierpią z powodu sankcji. - Bierzcie prysznic raz w tygodniu, używajcie papieru toaletowego wielokrotnego użycia - mówił wymieniając rekomendacje jakie mają słyszeć mieszkańcy UE w związku ze wzrostem cen energii.