Michał Gramatyka: Węgla zimą zabraknie

Kryzys energetyczny w Polsce to wynik zarzucenia przez rząd PiS transformacji energetycznej – uważa poseł Michał Gramatyka, Polska 2050.

Publikacja: 03.08.2022 03:00

Michał Gramatyka: Węgla zimą zabraknie

Foto: PAP/ Leszek Szymański

Co jest dziś najważniejsze dla pana i całej demokratycznej opozycji?

Spoglądając na sprawy lokalnie, to oczywiście Ruda Śląska i wybory prezydenckie, które odbędą się tam 11 września. Będzie to walka o mandat opuszczony przez śp. Grażynę Dziedzic. Sytuacja jest niezwykle skomplikowana, a dodatkowo jest to ostatnia przed wyborami parlamentarnymi konfrontacja sił demokratycznych z PiS-em.

Czytaj więcej

Wyścig rządu i opozycji na propozycje ws. kryzysu energetycznego

Uważa pan, że kampania w Rudzie Śląskiej będzie sprawdzianem dla opozycji? W wyborach uzupełniających zwykle liczą się inne rzeczy niż krajowa polityka.

Mam ogromną nadzieję, że te wybory wygra któryś z kandydatów demokratycznych. Jeszcze większą nadzieję mam, że wygra je Krzysztof Mejer, któremu – na szczeblu wojewódzkim – Polska 2050 udzieliła poparcia. Poparcia udzielili mu również prezydenci wielu innych śląskich miast, a także cały ruch „TAK! Dla Polski” i senator Zygmunt Frankiewicz. Na pewno nie będzie to konfrontacja łatwa, ponieważ jeden z jego głównych przeciwników, czyli pan poseł PiS Marek Wesoły, dla niepoznaki startujący z własnego komitetu, również jest osobą rozpoznawalną w Rudzie Śląskiej. Te wybory będą skupiać zainteresowanie wszystkich znawców polityki lokalnej i ponadlokalnej.

Jakie są dzisiaj nastroje w branży górniczej? Wydaje się, że priorytetem dla PiS-u są dzisiaj dostawy węgla, jak to wygląda?

PiS wszystko potrafi zepsuć. Doprowadził do sytuacji, w której mieszkańców Śląska nie stać na węgiel i nie mają gdzie go kupić. Póki co ludzie myślą o wakacjach, a zima zdaje się czymś odległym, ale rzeczywiście zabezpieczenie węgla staje się wyzwaniem. Czy w zimie zabraknie węgla? Gazu? Skłonny jestem twierdzić, że oczekiwania polskiego rządu nijak nie korespondują z rzeczywistością. Co najmniej kilka milionów ton węgla zabraknie i nie będzie go skąd sprowadzić. Nawet jeżeli uda się go przetransportować do polskich portów, to nie będzie go jak rozprowadzić po kraju. Możemy także stanąć w obliczu kryzysu gazowego, gdy Rosja zakręci kurek Europie. Wtedy Polsce zabraknie około 4–6 miliardów metrów sześciennych gazu. Na razie ten temat jest nieco uśpiony ze względu na lato, ale za chwilę będziemy się tym naprawdę poważnie martwić.

Wiceminister finansów Artur Soboń mówił ostatnio, że wydobycie węgla w Polsce wzrośnie. Czy te słowa rezonowały w jakiś sposób na Śląsku i pańskim okręgu?

Górnicy nigdy nie wierzyli panu Arturowi Soboniowi i myślę, że w to, co teraz mówi, również mu nie uwierzą. Tym bardziej że osoby zaangażowane w przemysł wydobywczy na Śląsku doskonale wiedzą, że górnictwo to nie jest gra komputerowa, gdzie można po prostu przełączyć jakiś klawisz lub zmienić funkcję, żeby osiągnąć cel. Nie da się zwiększyć wydobycia polskiego węgla z dnia na dzień, gdy przez kilka ostatnich lat ograniczało się je. Trzeba zatrudnić ludzi, otworzyć nowe ściany, pokłady i przeorganizować pracę. Węgiel w dalekim horyzoncie jest paliwem, od którego trzeba odejść. Kryzys energetyczny w Polsce bierze się stąd, że w ciągu kilku ostatnich lat rząd kompletnie zarzucił transformację energetyczną. Gdyby np. w 2016 r. nie wprowadzono ustawy antywiatrakowej, to mielibyśmy teraz więcej o 10 gigawatów mocy wiatrowej w systemie. Wtedy można byłoby mówić o tym, żeby przeorientować nasz system na inne źródła energii. Dziś celem rządu nie powinno być składanie pustych obietnic, tylko realna pomoc, np. dofinansowania do zakupu i instalacji pomp ciepła.

Strategia Polski 2050 – zielonej demokracji – jest nadal aktualna w dobie kryzysu energetycznego?

Oczywiście, jeden z naszych podstawowych dokumentów programowych to „Polska na Zielonym Szlaku”. Polska 2050 różni się tym od innych organizacji politycznych, że stale tworzy i publikuje swoje dokumenty programowe. Aktualizujemy dziś „zielony szlak” ze względu na kryzys energetyczny i wzrost znaczenia energetyki atomowej. Jesteśmy zdania, że system energetyczny powinien być oparty na źródłach odnawialnych, ale stabilizować go powinna energetyka atomowa. Musimy konkretnie rozpisać, jaka będzie ścieżka dojścia do takiej energetyki, która nie będzie skutkowała zmianami klimatycznymi czy zanieczyszczeniem powietrza. Pamiętajmy, że tylko przez smog umiera 30 tysięcy ludzi rocznie, co udowodniły badania Śląskiego Centrum Badań Serca.

W „Rz” ukazał się sondaż, w którym PiS ma 34,9 proc., KO 27 proc., ruch Szymona Hołowni 9,3 proc., Lewica 9,6 proc., PSL-Koalicja Polska 5,5 proc., a Konfederacja i Solidarna Polska są pod progiem wyborczym. Mam wrażenie, że ostatnie sondaże dobrze nastrajają polityków opozycji, czy pan też podziela ten optymizm co do przyszłości?

Sondaże nie wygrywają wyborów. Kiedy w przeddzień wyborów i konfrontacji wyborczej pomiędzy Hillary Clinton i Donaldem Trumpem spojrzelibyśmy na portal Politico, to znaleźlibyśmy informację, że Hillary Clinton na 93 proc. szans na zostanie prezydentem. Wiemy, jak się to skończyło. W tym sondażu cieszy mnie to, że eurosceptyczne ugrupowania są pod progiem – zarówno partia Zbigniewa Ziobry, jak i Konfederacja. Bardzo cieszy mnie stabilna pozycja Polski 2050. Od dwóch lat istnieje ugrupowanie, które w każdym sondażu zbiera pomiędzy 10 a 15 punktów proc. poparcia. Nasz ruch utrzymuje się bez państwowej dotacji i jest oparty o entuzjazm tysięcy działaczek i działaczy. Nasi członkowie szczycą się tym, że mogą włożyć żółte koszulki z napisem Polska 2050. W innym sondażu z dziś widać wzrost o 2 punkty proc. dla Polski 2050. To cieszy, daje nadzieję i inspiruje do cięższej pracy.

Czytaj więcej

Sondaż IBRiS: Kaczyński wygrałby bez Ziobry, ale PiS straciłby władzę

Czy w Polsce 2050 toczy się już dyskusja na temat następnych wyborów samorządowych?

Tak, w szczególności planujemy wybory samorządowe. Jednak nie ułatwia nam tego fakt, że nie wiemy, kiedy te wybory się odbędą. Zjednoczona Prawica kombinuje, jak przestawić kolejność tych wyborów. Gdy wydłużono kadencję o rok, to ktoś po prostu zapomniał, że efektem tego będzie nałożenie się dwóch kampanii wyborczych. Do wyborów samorządowych podchodzimy bardzo mocno lokalnie i indywidualnie. Patrzymy na te wybory przez pryzmat dobra powiatów i konkretnych miast i miasteczek – wszędzie tam działa Polska 2050, wszędzie tam pracujemy nad wyborem najbardziej optymalnych wariantów.

Co jest dziś najważniejsze dla pana i całej demokratycznej opozycji?

Spoglądając na sprawy lokalnie, to oczywiście Ruda Śląska i wybory prezydenckie, które odbędą się tam 11 września. Będzie to walka o mandat opuszczony przez śp. Grażynę Dziedzic. Sytuacja jest niezwykle skomplikowana, a dodatkowo jest to ostatnia przed wyborami parlamentarnymi konfrontacja sił demokratycznych z PiS-em.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Kampania samorządowa w metropoliach: Kandydaci szykują strategie na czas do Wielkanocy
Polityka
Jakub Banaszek, prezydent Chełma: Samorząd wolny od polityki? To się nie zawsze udaje
Polityka
Spięcie w obozie PiS. Mastalerek do Błaszczaka: Zajmij się pan pracą
Polityka
Poseł nazwał Jakiego "chłopczykiem w krótkich spodenkach". Błaszczak reaguje
Polityka
Jakub Banaszek: Samorząd powinien być wolny od polityki