Od święta do święta: trudny rok prezydenta Bidena

Kadencja prezydencka idzie Joe Bidenowi jak po grudzie, co źle wróży jego partii przed wyborami połówkowymi do Kongresu.

Publikacja: 04.07.2022 22:16

Świąteczny smutek Joe Bidena

Świąteczny smutek Joe Bidena

Foto: Nicholas Kamm / AFP

Obchodzony 4 lipca w USA Dzień Niepodległości skłania do podsumowań ostatnich 12 miesięcy. Rok temu, gdy liczba zachorowań i zgonów spowodowanych koronawirusem spadła, prezydent z udziałem setek ludzi zgromadzonych na trawniku przed Białym Domem świętował pokonanie pandemii. Dla podniesienia nastroju narodu zmęczonego prawie półtorarocznymi lockdownami i zakazami Biden zapewniał: „Jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek od ogłoszenia wolności od tego śmiercionośnego wirusa”.

Ameryka żyła nadzieją, gospodarka podnosiła się z pandemicznego dołka, prezydent cieszył się przyzwoitymi wynikami w sondażach, a Amerykanie – z pakietów stymulacyjnych, które podreperowały domowe budżety.

Szybko okazało się, że optymizm z 4 lipca był bardzo na wyrost, a końca pandemii wcale nie widać. Pojawił się wariant delta, którzy przyniósł kolejną falę infekcji w całym kraju, a w zimowej fali omikrona rozchorowała się rekordowa liczba Amerykanów. Dziś mówi się o tym, że z koronawirusem musimy nauczyć się żyć. W ciągu ostatniego roku liczba zgonów spowodowanych Covid-19 zwiększyła się z ponad 600 tys. w lipcu 2021 r. do ponad miliona.

To był dopiero początek politycznych turbulencji. Pod koniec sierpnia ub.r. prezydent wywołał kontrowersje chaotycznym wycofaniem wojsk amerykańskich z Afganistanu, który Ameryka zostawiła na pastwę talibów.

Pod koniec roku w martwym punkcie utknęły kongresowe rozmowy na temat krajowej agendy Bidena, a inflacja wspięła się do poziomów najwyższych od 40 lat. Potem nastąpiła inwazja Rosji na Ukrainę.

Zaangażowanie i miliardy dolarów pomocy wysłane do Ukrainy przyniosły prezydentowi chwilowy powrót do łask narodu amerykańskiego. Ale rosnące ceny paliw, do których przyczyniła się też rosyjska inwazja, odbierają Amerykanom wiarę w obecną administrację.

W czerwcu natomiast ciosem dla demokratów i administracji Bidena było historyczne orzeczenie zdominowanego przez konserwatywnych członków Sądu Najwyższego, który po 50 latach odebrał Amerykankom gwarancję dostępu do aborcji, pozostawiając je na łasce ustawodawców stanowych i w strachu, że w połowie kraju usuwanie ciąży stanie się nielegalnie. W ubiegłym tygodniu natomiast Sąd Najwyższy odebrał Krajowej Agencji ds. Ochrony Środowiska możliwość ustalania przepisów regulujących emisję gazów cieplarnianych, czym zabrał Bidenowi kluczowe narzędzie w walce ze zmianami klimatycznymi – jednej z priorytetowych założeń jego kadencji.

– Walka z inflacją to priorytet gospodarczy prezydenta, który robi, co może, by poprawić warunki gospodarcze dla Amerykanów. Jesteśmy na dobrej drodze do odbudowy rynku pracy do stabilnego wzrostu. A dzięki wielu wysiłkom pandemię mamy pod kontrolą – mówi, robiąc dobrą miną do złej gry, jeden z rzeczników prasowych Białego Domu Chris Meagher.

Ale pędząca inflacja zmusiła Federal Reserve do podniesienia stóp procentowych, co znacznie winduje koszty zaciągania kredytów i zagraża recesją. Kongres nie chce już przeznaczać funduszy na walkę z pandemią, bo chociaż końca zakażeń nie widać, to obecne odmiany wirusa są mniej śmiercionośne.

Po masowych strzelaninach w Nowym Jorku i Teksasie miesiąc temu, prezydentowi udało się podpisać nowe ustawy ograniczające dostęp do broni i przewodniczy inicjatywie wzmocnienia bezpieczeństwa w Europie w kontekście wojny w Ukrainie. – Niemniej jednak ma ograniczone możliwości działania w wielu innych kwestiach jak m.in. rosnące koszty utrzymania i dostęp do aborcji. Ludzie są niezadowoleni – zauważa Associated Press.

Najnowszy sondaż AP-NORC Center for Public Affairs Research wskazuje, że Joe Biden ma tylko 39 proc. poparcia – najmniej od momentu objęcia urzędu i 20 punktów procentowych mniej niż rok temu. W sondażu Harvard University-Harris aż 70 proc. Amerykanów nie chce, by ubiegał się o kolejną kadencję.

Przed prezydentem Bidenem i Partią Demokratyczną najtrudniejsze od pół wieku wybory połówkowe do Kongresu, w których na szali mają większość w Senacie i Izbie Reprezentantów. Według badań Gallupa nastroje w USA są najgorsze od wyborów połówkowych w 1974 r., gdy Richard Nixon zrezygnował ze stanowiska po skandalu Watergate.

Polityka
Czy Donald Trump podpisze się pod nowymi sankcjami wobec Rosji?
Polityka
Ukraina reaguje na decyzję USA ws. mediacji
Polityka
USA wycofują się z mediacji pomiędzy Ukrainą i Rosją
Polityka
AfD uznana przez niemiecki kontrwywiad za „grupę ekstremistów”
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Wielka Brytania: Kolejne miejsce w parlamencie dla partii Farage'a? Znów liczą głosy
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne