Kirił Petkow uważa, że za wymuszeniem dymisji jego rządu stoi tak Moskwa, jak i bułgarska mafia, której nie w smak była walka z korupcją.
Nie jestem zaskoczony taką analizą premiera. Jednak bezpośrednim powodem kryzysu rządowego było wyjście z koalicji rządowej ugrupowania Jest taki Naród (ITN) Sławy Trifonowa. Utrzymanie koalicji czterech różnych przecież ugrupowań nie było łatwe. Jednak Petkow z pewnością musi mieć świadomość, że kompromisy w ramach takiego układu są czymś lepszym niż kampania wyborcza, która daje szerokie pole działania Moskwie. Gdy zaś idzie o mafię, ona zawsze jest przeciwna rządom, które chcą uzdrowić państwo.
Po wyborach może powstać w Bułgarii rząd, który będzie blokował w Radzie UE nałożenie nowych sankcji na Rosję?
Nie widzę takiego zagrożenia. Nowy rząd będzie nadal stawiał na opcję euroatlantycką. Jednak będzie on mniej skuteczny z uwagi na wzrost znaczenia ugrupowań prorosyjskich. To, czego się obawiam, to nie jest radykalny zwrot w bułgarskiej polityce, ale jej paraliż.
Czytaj więcej
Upadek rządu Kiriła Petkowa stawia pod znakiem zapytania całą strategię poszerzenia Unii Europejskiej.