Protesty zorganizowano w ponad 300 miejscowościach w całych Stanach Zjednoczonych. W głównym wydarzeniu w stolicy pod pomnikiem Waszyngtona wzięło udział, według różnych szacunków od kilku do kilkunastu tysięcy osób.
Demonstranci domagają się zaostrzenia regulacji dotyczących prawa do posiadania broni po ostatnich masakrach w szkole w Uvalde w Teksasie i supermarkecie w Buffalo. "Jeśli nasz rząd nie potrafi zrobić nic, po tym, jak zabito 19 dzieci, to najwyższy czas, by zmienić rząd" - powiedział w Waszyngtonie organizator marszów "March for our Lives", David Hogg.
Czytaj więcej
Jak po każdej tragedii z użyciem broni, politycy wznawiają debatę na temat jej dostępności. Od wielu lat nie podjęto jednak żadnych konkretnych działań.
"Dołączam do waszych głosów, ponawiając mój apel do Kongresu: zróbcie coś" - powiedział prezydent Joe Biden w Los Angeles.
Izba Reprezentantów uchwaliła w tym tygodniu pakiet reform zakładający m.in. podwyższenie wymaganego wieku przy zakupie broni długiej do 21 lat oraz zakaz sprzedaży magazynków z dużą liczbą nabojów, jednak projekt nie ma szans na uchwalenie ze względu na opór Republikanów.