Wiceszef MSZ: Gdyby Izba Dyscyplinarna SN była sprawnym sądem, warto byłoby ją utrzymać i kontynuować spór

„Kamienie milowe to opis reform które wszystkie kraje UE będą w najbliższych latach wprowadzać. (...) Reformy i tak byłyby wdrażane. Dzięki KPO są na to dodatkowe pieniądze” - zauważył Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych.

Publikacja: 05.06.2022 17:08

Paweł Jabłoński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

Paweł Jabłoński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Komisja Europejska zaakceptowała Krajowy Plan Odbudowy, który przewiduje dla Polski 35,4 mld euro: 23,9 mld w dotacjach, 11,5 mld w pożyczkach. Pieniądze te, inaczej niż klasyczne fundusze polityki spójności, są przeznaczone nie tylko na inwestycje, ale też na reformy. Ich wypłata będzie następowała nie na podstawie dostarczonych faktur, ale zrealizowanych reform i osiągniętych celów.

Polska ma planie zapisanych 49 reform i 53 inwestycje. Plan obejmuje sześć dziedzin: energię, mobilność, cyfryzację, konkurencyjność, opiekę zdrowotną i jakość inwestycji. Pod presją KE Polska wpisała trzy kamienie milowe odnoszące się do reformy sądownictwa. Pierwsze dwa muszą być zrealizowane do końca czerwca i przewidują likwidację Izby Dyscyplinarnej SN i powołanie w jej miejsce nowego organu, który spełniałby warunki bezstronności, oraz stworzenie systemu dla ukaranych wcześniej sędziów, który dawałby im prawo od odwołania się od wyroków i przeglądu sprawy przez inny sąd w terminie maksimum roku.

Czytaj więcej

Pieniądze na reformy i zieloną transformację

Na pytanie, „dlaczego KPO opłaca się Polsce i dlaczego nie trzeba się bać kamieni milowych” odpowiedział w wątku na Twitterze Paweł Jabłoński. „W skrócie: KPO to środek do dwóch celów: wzrostu poziomu życia i zbliżania go to tego w Niemczech, Francji, Holandii itp., oraz wzrostu siły politycznej naszego państwa” - napisał.

„Kamienie milowe to opis reform które wszystkie kraje Unii Europejskiej będą w najbliższych latach wprowadzać. To żadne »ultimatum dla Polski«; treść kamieni milowych dla 27 państw ma ścisły związek z prawem UE. Mówiąc inaczej: reformy i tak byłyby wdrażane. Dzięki KPO są na to dodatkowe pieniądze” - wyjaśniał wiceszef MSZ.

Jabłoński jako obszary reform wskazał cyfryzację, czyste powietrze, energię ze źródeł innych, niż coraz droższy gaz i węgiel oraz transport oparty o paliwa inne, niż coraz droższa ropa. „To wszystko i tak czeka nas w ciągu najbliższych 10-15 lat. Dziś mamy ostatnią okazję by część wydatków sfinansować z pieniędzy UE“ - zwrócił uwagę. „Inwestycje w nowoczesne gałęzie rozwoju to lepiej płatne miejsca pracy, większe dochody polskich firm i wyższe pensje pracowników. Jeśli my tych inwestycji nie zrealizujemy – zrobią je inni, na swoich warunkach (gorszych dla nas). Dziś możemy zrobić to sami (i sfinansować część z UE)” - podkreślił.

Czytaj więcej

Patryk Jaki: Piąty kamień milowy to odpuszczenie Ukrainy

Wiceminister spraw zagranicznych zauważył, że KPO to ok. 165 mld zł, czyli ponad jedna czwarta rocznego budżetu państwa. Odpowiedział też na pytanie „czy poradzilibyśmy sobie bez tych pieniędzy”. „Poradzilibyśmy sobie. Ale jakim kosztem? Trzeba byłoby zrezygnować z wielu inwestycji, ograniczyć programy społeczne, wydatki na edukację, służbę zdrowia… To prosta droga do zatrzymania reform państwa. I utraty władzy przez PiS” - napisał.

Czy Polska mogłaby takie pieniądze pożyczyć na komercyjnych zasadach? Zdaniem Jablońskiego można, ale bez akceptacji KPO wiarygodność kredytowa państwa by spadła, co prowadziłoby do coraz droższych obligacji, a w konsekwencji dług byłby coraz większy.

„Akceptacja KPO i wygaszenie niepotrzebnych sporów z instytucjami UE to przede wszystkim sygnał dla państw i rynku, że Polska będzie uczestniczyć w największym programie gospodarczym UE – i że warto inwestować u nas pieniądze. To ma znacznie większą wartość, niż same 36 mld euro” - dodał Jabłoński, jako przykład „niepotrzebnych sporów” wskazując „takie, których prowadzenie niczego realnie Polsce nie przynosi”. „Gdyby np. Izba Dyscyplinarna SN była sprawnym sądem, skutecznie zniechęcającym środowisko sędziowskie do łamania prawa – warto byłoby ją utrzymać i kontynuować spór. Było jednak trochę inaczej” - wskazał.

„Czeka nas jeszcze wiele innych sporów z UE – dużej części nie unikniemy, bo dotyczą kształtu Unii, podziału kompetencji między jej instytucjami a państwami… W tych sporach będziemy tym skuteczniejsi, im silniejsze będzie nasze państwo. KPO to środek do budowy tej siły” - podsumował Paweł Jabłoński, akcentując, że „naszym obowiązkiem jest wykorzystanie każdej możliwości, która prowadzi do zmniejszania różnic między Polską a bogatszymi od nas państwami”. „I właśnie dlatego KPO się nam po prostu opłaca. Bo nawet jeśli wiąże się z pewnym wysiłkiem – to korzyści są nieporównywalnie większe” - zakończył.

Komisja Europejska zaakceptowała Krajowy Plan Odbudowy, który przewiduje dla Polski 35,4 mld euro: 23,9 mld w dotacjach, 11,5 mld w pożyczkach. Pieniądze te, inaczej niż klasyczne fundusze polityki spójności, są przeznaczone nie tylko na inwestycje, ale też na reformy. Ich wypłata będzie następowała nie na podstawie dostarczonych faktur, ale zrealizowanych reform i osiągniętych celów.

Polska ma planie zapisanych 49 reform i 53 inwestycje. Plan obejmuje sześć dziedzin: energię, mobilność, cyfryzację, konkurencyjność, opiekę zdrowotną i jakość inwestycji. Pod presją KE Polska wpisała trzy kamienie milowe odnoszące się do reformy sądownictwa. Pierwsze dwa muszą być zrealizowane do końca czerwca i przewidują likwidację Izby Dyscyplinarnej SN i powołanie w jej miejsce nowego organu, który spełniałby warunki bezstronności, oraz stworzenie systemu dla ukaranych wcześniej sędziów, który dawałby im prawo od odwołania się od wyroków i przeglądu sprawy przez inny sąd w terminie maksimum roku.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Grzegorz Braun kandydatem Konfederacji w wyborach do PE
Polityka
Spięcie w Sejmie. Wicemarszałek do Bąkiewicza: Proszę opuścić salę
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces