Reklama

Wiceminister z Solidarnej Polski zapłaci za kampanię wyborczą bez maseczki

Wiceszef resortu sprawiedliwości Marcin Warchoł zrzekł się immunitetu, by zapłacić mandat za brak maseczki. Poruszał się bez niej, kiedy startował na prezydenta Rzeszowa.

Publikacja: 30.05.2022 21:00

Wiceminister z Solidarnej Polski zapłaci za kampanię wyborczą bez maseczki

Foto: Sztab Marcina Warchoła/ mat.pras.

Chodzi o zachowanie z marca ubiegłego roku, które odbiło się echem w mediach i ściągnęło na wiceministra lawinę krytyki ze strony opozycji, ale i kolegów z rządu. Poszło o to, że Marcin Warchoł (poseł Solidarnej Polski), prowadząc kampanię wyborczą w Rzeszowie, nie miał na twarzy maseczki – a trwała pandemia i był obowiązek jej noszenia. Teraz sprawa jest bliska finału – sejmowa Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich uznała, że oświadczenie Warchoła o zrzeczeniu się immunitetu spełnia „warunki formalnej poprawności”. Od tego krok do ukarania.

– Sam się zrzekłem immunitetu, złożyłem na policji zeznania, wyraziłem czynny żal, przeprosiłem i zapewniłem, że to się nie powtórzy. Mam nadzieję, że policja weźmie pod uwagę moją pozytywną postawę, to, że się przyznałem – mówi „Rz” Marcin Warchoł.

Wszystko działo się w marcu 2021 r., kiedy Warchoł ubiegał się o urząd prezydenta Rzeszowa (po rezygnacji Tadeusza Ferenca – wybory odbyły się w czerwcu). Prowadząc kampanię, na ulicach i na spotkaniach z mieszkańcami nie miał zasłoniętej twarzy i ust. Jej brak tym bardziej rzucał się w oczy, że trwał ogólnopolski lockdown, a obowiązek zakrywania ust i nosa dotyczył także „miejsc ogólnodostępnych”, takich jak m.in. drogi, place, promenady czy bulwary.

Zachowanie Warchoła wywołało falę negatywnych komentarzy. Skrytykował go minister zdrowia, a Michał Szczerba z KO ocenił, że to „bezlitosne kpiny z premiera i jego rozporządzeń”. Nawet kolega z rządu – Maciej Wąsik, wiceszef MSWiA – we wpisie na TT zasugerował, że zbierając podpisy, Warchoł będzie miał okazję „złożyć podpis na mandacie”.

Czytaj więcej

Politycy PiS krytykują Warchoła za brak maseczki. Wiceminister zapowiada poprawę
Reklama
Reklama

Sam zainteresowany na gorąco tłumaczył, że poruszał się na otwartej przestrzeni, ulicach i parkach, więc nie stwarzał zagrożenia, a jego sztab sugerował, że konkurenci także są widywani bez maseczek.

Za brak maseczki groziło upomnienie lub mandat w wysokości od 20 do 500 zł

Jednak rzeszowska policja okazała się nieugięta – uznała, że za łamanie pandemicznych obostrzeń wiceministra trzeba ukarać (o czym w kwietniu ub.r. informowało RMF).

Zebrane materiały przesłano do Komendy Głównej Policji, a ta – jak sprawdziła „Rzeczpospolita” – w listopadzie ubiegłego roku skierowała do Sejmu wniosek o „wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za wykroczenie”.

Wniosek nie będzie głosowany, bo już w tym roku, 9 lutego, wiceminister Warchoł sam zrzekł się immunitetu, a Komisja Regulaminowa oceniła jego oświadczenie za formalnie poprawne.

Podkarpacka policja we wniosku nie wskazała, jaką karę chce na Warchoła nałożyć. Za brak maseczki groziło upomnienie lub mandat w wysokości od 20 do 500 zł. – W związku z nieprzestrzeganiem obowiązku zakrywania ust i nosa podczas stanu epidemii w czasie, kiedy był taki obowiązek, policja w całym kraju ukarała mandatami blisko 1,1 mln osób, a nieco mniej zostało pouczonych. W 119 tys. przypadków skierowane zostały wnioski do sądów – mówi nam Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Okrągły Stół znika z Pałacu Prezydenckiego. Nawrocki: Dziś skończył się w Polsce postkomunizm
Polityka
Prof. Andrzej Nowak: Jeśli PiS wygra w 2027 roku, to będzie moment na zmianę pokoleniową
Polityka
O co i z kim walczy Adam Glapiński? Znamy kulisy konfliktu w NBP
Polityka
Nowy ranking zaufania: Karol Nawrocki na czele, Jarosław Kaczyński jak Grzegorz Braun
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama