Poseł Kowalski mówi o zwycięstwie Solidarnej Polski. "Jesteśmy twardzi i skuteczni"

Mamy inną sytuację geopolityczną. W toku prac nad ustawą pana prezydenta Solidarnej Polsce udało się przekonać przyjaciół z PiS do wszystkich naszych zastrzeżeń i, co najważniejsze, wybrać Krajową Radę Sądownictwa - powiedział w RMF FM poseł Janusz Kowalski, tłumacząc poparcie przez Solidarną Polskę projektu zmian w Sądzie Najwyższym. Wcześniej Kowalski deklarował, że nie poprze przepisów.

Publikacja: 30.05.2022 10:48

Janusz Kowalski

Janusz Kowalski

Foto: Fotorzepa/ Jakub Czermiński

- Nie sprzedałem polskiej niepodległości, bronimy polskiej suwerenności z Solidarną Polską - jak widać skutecznie - oświadczył Janusz Kowalski. Posłowi przypomniano, że w lutym deklarował, iż Solidarna Polska "nigdy w tej sprawie nie zmieni zdania i nie zagłosuje za realizacją bezprawnego szantażu TSUE", a teraz zagłosował za nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym.

- 24 lutego rozpoczęła się druga część inwazji Rosji na Ukrainę. Trzeba o tym pamiętać. Mamy inną sytuację geopolityczną. W toku prac nad ustawą pana prezydenta, która zmieniała ustawę pana prezydenta z roku 2017, Solidarnej Polsce udało się przede wszystkim przekonać przyjaciół z Prawa i Sprawiedliwości do wszystkich naszych zastrzeżeń i na szczęście zostały (one) uwzględnione i co najważniejsze, wybrać Krajową Radę Sądownictwa - mówił w poniedziałek poseł. Wcześniej przyznał, że "nigdy to znaczy nigdy".

Kowalski zaznaczył, że projekt Solidarnej Polski nie został uwzględniony. - Zgłosiliśmy projekt reformy Sądu Najwyższego przygotowany przez pana ministra Zbigniewa Ziobrę. Ten projekt nadal jest oczywiście w Sejmie. Czekamy na dobry czas, aby go przegłosować. Ten projekt również zakładał likwidację Izby Dyscyplinarnej, ale stworzenie elitarnego Sądu Najwyższego - dodał.

Czytaj więcej

Nie ma Izby Dyscyplinarnej. Ziobro się utrzymał

- Projekt Solidarnej Polski, który ma zmienić Sąd Najwyższy, zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej. Ma powstać elitarny Sąd Najwyższy. Czekamy na zgodę przyjaciół z Prawa i Sprawiedliwości na procedowanie tego projektu. Po drugie, w przyjętej propozycji ustawy prezydenckiej w sprawie Sądu Najwyższego nie ma tego testu bezstronności sędziowskiej, co świadczy o tym, że Solidarna Polska była skuteczna. Przekonaliśmy wszystkich... - przekonywał w RMF FM poseł partii kierowanej przez Zbigniewa Ziobrę.

- Na szczęście nie ma tego testu, co jest naszym zwycięstwem. Tak samo jak zwycięstwem jest to, że 12 maja przegłosowaliśmy Krajową Radę Sądownictwa. Wybraliśmy na cztery lata KRS - zaznaczył.

Czytaj więcej

Sondaż: Ponad połowa Polaków źle ocenia reformę sądownictwa prowadzoną przez PiS

Na uwagę, że Solidarna Polska zagłosowała za projektem, przeciwko któremu protestowała, Janusz Kowalski odparł: - Przede wszystkim to nie jest nasza koncepcja zmian w Sądzie Najwyższym. My poparliśmy pewnego rodzaju kompromis, wybijając te niebezpieczne zęby, które były zagrożeniem dla wymiaru sprawiedliwości.

Polityk powtórzył swą wcześniejszą opinię, że można mówić o szantażu ze strony Unii Europejskiej. Ocenił, że kary na Polskę ze strony UE są bezprawne, a Polska nie powinna ich "w żaden sposób płacić". - Powinniśmy je zdejmować ze składek członkowskich, co do tego nie ma żadnej wątpliwości, ponieważ nie mają żadnej podstawy traktatowej - mówił.

- Czy diagnoza Solidarnej Polski, Zbigniewa Ziobry, 4 maja, czyli wtedy, kiedy ratyfikowaliśmy Fundusz Odbudowy, była prawidłowa, czy nie? Otóż tak. Mówiliśmy, że taki scenariusz będzie. I dzisiaj dokładnie jesteśmy szantażowani przez Komisję Europejską w sposób całkowicie bezprawny - oświadczył poseł.

Janusz Kowalski był też pytany, czy jego partia jest "twarda w negocjacjach". - Jesteśmy i twardzi, i skuteczni - odparł.

Na uwagę, że SP zagłosowała za ustawą, odpowiedział, że 12 maja w porządku obrad Sejmu nie było wyboru Krajowej Rady Sądownictwa. Podkreślił, że zgodnie z ustawą o KRS "po rekomendacji odpowiedniej komisji sprawiedliwości w sprawie wyboru sędziów do KRS, na najbliższym posiedzeniu powinien być wybór KRS". - Najbliższe posiedzenie było 12 maja i nie było tego w porządku obrad. I dzięki KRS-owi, który jest najważniejszym elementem sporu z Komisją Europejską i dzięki uporowi, skuteczności Solidarnej Polski, obroniliśmy polską suwerenność - powiedział Kowalski.

Czytaj więcej

Ziobro: Pieniądze z Funduszu Odbudowy nam się należą jak przysłowiowa kość psu

Poseł powiedział także, że nie wstydzi się, że głosował na Andrzeja Dudę w wyborach prezydenckich. - W mojej ocenie nie powinniśmy rozmawiać z Komisją Europejską na temat sądownictwa - dodał, dopytywany. Na pytanie, z jakich list będzie kandydował w nadchodzących wyborach parlamentarnych odparł: - Wierzę, że z list Prawa i Sprawiedliwości i Solidarnej Polski.

- Nie sprzedałem polskiej niepodległości, bronimy polskiej suwerenności z Solidarną Polską - jak widać skutecznie - oświadczył Janusz Kowalski. Posłowi przypomniano, że w lutym deklarował, iż Solidarna Polska "nigdy w tej sprawie nie zmieni zdania i nie zagłosuje za realizacją bezprawnego szantażu TSUE", a teraz zagłosował za nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym.

- 24 lutego rozpoczęła się druga część inwazji Rosji na Ukrainę. Trzeba o tym pamiętać. Mamy inną sytuację geopolityczną. W toku prac nad ustawą pana prezydenta, która zmieniała ustawę pana prezydenta z roku 2017, Solidarnej Polsce udało się przede wszystkim przekonać przyjaciół z Prawa i Sprawiedliwości do wszystkich naszych zastrzeżeń i na szczęście zostały (one) uwzględnione i co najważniejsze, wybrać Krajową Radę Sądownictwa - mówił w poniedziałek poseł. Wcześniej przyznał, że "nigdy to znaczy nigdy".

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kowal: Głos na PiS w wyborach europejskich? W dużym stopniu głos na Putintern
Polityka
Andrzej Duda ułaskawił byłych agentów CBA. "Zanim się obejrzymy, gotów będzie ułaskawić cały PiS"
Polityka
Odesłać młodych Ukraińców na Ukrainę? Dworczyk: Wielu wyjechało łamiąc prawo
Polityka
Wybory do PE. Cezary Tomczyk mówi, że KO chce wygrać z Niemcami
Polityka
Europoseł PiS mówi, że "to jest już inna UE". Czy Polska powinna ją opuścić?