Nie żyje Łeonid Krawczuk, pierwszy prezydent Ukrainy

W wieku 89 lat po długiej chorobie zmarł Łeonid Krawczuk, pierwszy prezydent niepodległej Ukrainy.

Publikacja: 10.05.2022 19:58

Łeonid Kuczma

Łeonid Kuczma

Foto: PAP, Jakub Kamiński

amk

Informację o śmierci Krawczuka przekazała mediom jego rodzina

W czerwcu ubiegłego roku Łeonind Krawczuk przeszedł operację serca, po niej kilka miesięcy spędził w szpitalu na oddziale intensywnej terapii.

Krawczuk był pierwszym prezydentem niepodległej Ukrainy - w latach 1991-1994.

Pierwsze wolne wybory w historii wygrał triumfując już w pierwszej turze, ale nie utrzymał władzy nawet przez jedną kadencję. Przegrał przedterminowe wybory i stał się - także pierwszym w historii Ukrainy - liderem, który pokojowo przekazał władzę następcy.

To pod koniec kadencji Krawczuk w imieniu Ukrainy podpisał memorandum budapeszteńskie, na mocy którego Ukraina, przekazując Rosji  arsenał broni jądrowej, odziedziczonej po rozpadzie ZSRR,  miała mieć zagwarantowane bezpieczeństwo.

Memorandum podpisali, poza Krawczukiem, Borys Jelcyn w imieniu Rosji, Bill Clinton w imieniu USA, John Major w imieniu Wielkiej Brytanii.

Po zakończeniu kadencji prezydenckiej Krawczuk początkowo opowiadał się za zbliżeniem z Rosją i popierał Wiktora Janukowycza. Potem stał się zagorzałym zwolennikiem NATO i bronił interesów Kijowa w negocjacjach dotyczących rozwiązania konfliktu w Donbasie. W lipcu 2020 stanął na czele ukraińskiej delegacji do trójstronnej grupy kontaktowej ds. uregulowania konfliktu rosyjsko-ukraińskiego tym regionie.

Od 1994 do 2006 zasiadał nieprzerwanie jako deputowany w Radzie Najwyższej.

Polityka
Metale ziem rzadkich. Brak porozumienia między USA a Ukrainą. Nieoficjalnie: Zełenski nie podpisał
Polityka
Wołodymyr Zełenski ostrzega: Rosja może zaatakować kraje NATO już w przyszłym roku
Polityka
Pete Hegseth w Warszawie ostrzega: Amerykanie nie muszą być w Europie na zawsze
Polityka
J.D. Vance ogłosi w Monachium wycofanie wojsk USA z Europy? „Prawdopodobne”
Polityka
Godzina prawdy dla Europy po rozmowie Donald Trump–Władimir Putin