Wyniki badania IBRiS dla „Rzeczpospolitej" nie pozostawiają wątpliwości: niemal co trzeci Polak (32 proc.) uważa, że Niemcy są najbliższym sojusznikiem Polski spośród wszystkich krajów UE. Takie przekonanie najwyraźniej widać w elektoratach partii liberalnych. Berlin to kluczowy partner dla 72 proc. wyborców Platformy Obywatelskiej i 57 proc. zwolenników Nowoczesnej.
Przez ostatnie półtorej dekady Niemcy były strategicznym sojusznikiem w UE dla kolejnych rządów – od gabinetu Leszka Millera, który negocjował przystąpienie do Unii, po rządy Platformy, które prowadziły swą europejską politykę w ścisłej współpracy z Berlinem. Dopiero rząd Beaty Szydło wyraźnie zmienił wektory, schładzając relacje z Berlinem. Napięcia z Niemcami stara się łagodzić prezydent. Gdy w minionym tygodniu gościł w Berlinie z okazji obchodów 25. rocznicy podpisania polsko-niemieckiego traktatu o przyjaźni i dobrym sąsiedztwie, oświadczył: – Polacy potrzebują Niemiec, a Niemcy potrzebują Polski. Po to, by wspólnie budować Europę opartą na zasadach wolności, równości i solidarności.
Ale w elektoracie PiS widać niechęć do Niemiec – tylko 9 proc. wyborców tej partii uważa naszych zachodnich sąsiadów za najważniejszego sojusznika w UE.