- Minister mówił, że wprowadzenie prawa (tzw. lex Czarnek - red.) jest konieczne, ponieważ rodzice skarżą się na organizacje pozarządowe, które wchodzą do szkół, nie przestrzegają procedur, trzeba uszczelnić system, aby dać rodzicom większą kontrolę nad szkołami. Koronnym argumentem była historia o setkach skarg od rodziców na organizacje pozarządowe - przypominała posłanka.
"Lex Czarnek" to nowelizacja ustawy prawo oświatowe, na mocy której zwiększone zostają kompetencje kuratorów m.in. w kwestii zajęć organizowanych w szkole przez organizacje spoza szkoły. Przeciwnicy ustawy przekonują, że służy ona zideologizowaniu nauczania i wprowadzenia "ręcznego sterowania" przez Ministerstwo Edukacji i Nauki szkołami.
Czytaj więcej
- Prezydenci niektórych wielkich miast płacą organizacjom pozarządowym za godzinę lekcji w szkołach ok. 200 zł. Nauczycielom - 80 złotych, jeśli chodzi o nadgodziny. Dobrze byłoby, żeby nauczyciele również się upomnieli u tych prezydentów, żeby zamiast sponsorować organizacje zewnętrzne, po prostu płacili nauczycielom - powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
- Pani (małopolska) kurator (Barbara) Nowak mówiła o setkach skarg, ale pudła (ze skargami) były po prostu puste. Jedyne co się faktycznie u niej pojawiały to mail z masowej wysyłki, na który nawet kuratorium nie zareagowało