Przed PiS, Solidarną Polska oraz opozycją w Sejmie nowa rozgrywka dotycząca wymiaru sprawiedliwości. Wszystko za sprawą prezydenta Andrzeja Dudy, który w czwartek ogłosił zarys projektu, który likwiduje Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego i wprowadza w jej miejsce Izbę Odpowiedzialności Zawodowej.
Jak podkreślał prezydent, ma być to droga do odblokowania unijnych funduszy. Prezydent Andrzej Duda stwierdził też, że chce zażegnać spór z KE, tak jak zażegnał spór z USA przy okazji tzw. lex TVN. Ale droga do uchwalenia prezydenckiej ustawy – która ma wkrótce trafić do Sejmu – jest bardzo wyboista . – To rozwiązanie, które proponujemy, świadczy o odpowiedzialności za państwo – słychać z Pałacu Prezydenckiego.
Czytaj więcej
Czwartek 3 lutego to jeden z ważniejszych dni w polskiej polityce w ostatnim czasie. Zarówno prem...
Ze szczegółów projektu, które poznała „Rzeczpospolita”, wynika, że prezydent chce poza likwidacją Izby Dyscyplinarnej zmienić też np. zakres odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów - prezydent chce, by nie mogli być pociągani do odpowiedzialności np. za składanie pytań prejudycjalnych do TSUE - oraz wprowadzić sześciomiesięczny czas na wznowienie postępowania tym sędziom, którzy mają wyroki dyscyplinarne.
To nie ustawka
Z naszych rozmów z politykami PiS wynika, że chociaż były sygnały o tym, że prezydent i jego współpracownicy pracują nad nowym projektem, to jednak dzień jego prezentacji był pewnego rodzaju zaskoczeniem. Dla rządu najważniejszą kwestią w czwartek było podpisanie porozumienia w sprawie Turowa. Sytuacja jest skomplikowana o tyle, że politycy PiS – w tym prezes PiS Jarosław Kaczyński – od wielu miesięcy zapowiadali likwidację Izby Dyscyplinarnej, co miało być połączone z innymi zmianami w wymiarze sprawiedliwości, również z daleko idąca przebudową Sądu Najwyższego. Te zmiany nie trafiły jednak do Sejmu, mimo wielu zapewnień ze strony np. wicemarszałka Ryszarda Terleckiego, że „są gotowe".