Oko za oko, ząb za ząb. Polska sięgnęła w sprawie TVN-u do zaleceń zapisanych w Kodeksie Hammurabiego. W głośnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" z 10 czerwca szef MSZ Zbigniew Rau przyznał, że dowiedział się z mediów o decyzji Ameryków zaniechania oporu przeciw budowie Nord Stream 2. Z naszych informacji wynika, że teraz to Polska nie ostrzegła Waszyngtonu przed pomysłem zmiany prawa, które może zmusić do wycofania się AT&T, nowego właściciela TVN, z inwestycji nad Wisłą. Podobnie jak nie ostrzegła kilka dni wcześniej przed planowaną zmianą Kodeksu Postępowania Administracyjnego, która de facto wyklucza restytucję mienia obywateli II RP i ich spadkobierców, w tym mieszkających w USA osób pochodzenia żydowskiego.
Krzywda czyniona Polsce
Polskie źródła dyplomatyczne przyznają, że tak jak ich zdaniem wywiad prof. Raua „zainicjował debatę w Waszyngtonie nad słusznością europejskiej polityki Joe Bidena", tak teraz ostra gra Warszawy w sprawie TVN-u i restytucji mienia skłoni Amerykanów do „bardziej partnerskiego traktowania Polski".
– Ameryka musi w większym stopniu szanować polską suwerenność – mówi z kolei dyrektor PiSM Sławomir Dębski.
Byłby za to odpowiedzialny nowy ambasador USA Mark Brzezinski. W maju „New York Times" sygnalizował, że to najbardziej prawdopodobny kandydat ekipy Bidena do pełnienia misji nad Wisłą. Źródła „Rz" przyznają, że Departament Stanu już kilka tygodni temu wystąpił do polskich władz z pytaniem, czy zgodziłyby się na taką kandydaturę. Aby uniknąć kryzysu dyplomatycznego, jaki wybuchł w zeszłym roku przy okazji zwłoki na agrément dla nowego ambasadora Niemiec Arndta Freytaga von Loringhovena, odpowiedź powinna nadejść po dwóch–trzech miesiącach od złożenia wniosku. Wówczas kandydatura Brzezinskiego musiałaby jeszcze zostać zatwierdzona przez Senat USA tak, aby objął nową funkcję jesienią. To mieściłoby się w dotychczasowe praktyce: Lee Feinstein, ambasador Baracka Obamy, złożył listy uwierzytelniające 20 października 2009 roku, a Nicholas Rey, wysłannik Billa Clintona, dopiero 21 grudnia 1993 r.
Na razie reakcje w Warszawie na kandydaturę Brzezinskiego wydają się zachęcające.