Jak informowała „Rzeczpospolita”, ów wniosek ma być złożony w piątek. Lider Platformy Obywatelskiej zapowiada co prawda, że jest „naturalnym i głównym kandydatem" swojej partii na nowego premiera, ale nieoficjalnie wiadomo, że występowanie w tej roli mu się nie uśmiecha, bo arytmetyczna przewaga PiS w Sejmie jest nieubłagana.
Z sondażu wynika jednak, że faworytem jest właśnie Schetyna (14 proc), który w pobitym polu zostawił m.in. Ewę Kopacz (7 proc.), Donalda Tuska (4 proc.) czy Rafała Trzaskowskiego (2 proc.).
- Poparcie dla Grzegorza Schetyny częściej widać wśród osób w wieku 25-34 lata (16 proc.), o dochodach od 2001 do 3000 zł (19 proc.) oraz z miast od 200 do 499 tys. mieszkańców (18 proc.). Ewę Kopacz częściej wpisywali respondenci powyżej 50 roku życia (8 proc.), o dochodzie poniżej 1000 zł (11 proc.) oraz z miast powyżej 500 tys. mieszkańców (9 proc.) - zwraca uwagę Piotr Zimolzak z agencji badawczej SW Research.
Ponieważ pytanie sondażowe było otwarte, respondenci mogli zgłaszać wszelkie propozycje i sporo wskazało na Beatę Szydło oraz Jarosława Kaczyńskiego (po 3 proc.) czy Pawła Kukiza (2 proc.).
Jednak według ekspertów o braku wyraźnego lidera opozycji najdobitniej świadczy fakt, że prawie połowa badanych (46 proc.) nie umiała wskazać żadnego kandydata, a co dziesiąty uważał, że nikt nie nadaje się na to stanowisko lub PO w ogóle nie powinno składać takiego wniosku.