Wiśniewski: Chcemy budować mosty

Istotne jest dla nas, by każdy Polak miał poczucie uczestnictwa w kulturze – mówi szef NCK Rafał Wiśniewski.

Aktualizacja: 09.07.2017 20:47 Publikacja: 09.07.2017 19:11

Dr hab. Rafał Wiśniewski NCK kieruje od stycznia 2017 r.

Dr hab. Rafał Wiśniewski NCK kieruje od stycznia 2017 r.

Foto: materiały prasowe

Jak definiuje pan misję Narodowego Centrum Kultury?

Dr hab. Rafał Wiśniewski, dyrektor Narodowego Centrum Kultury, socjolog kultury, prof. UKSW: To upowszechnianie, wspieranie działalności kulturotwórczej w oparciu o polską tożsamość i dziedzictwo narodowe stanowiące immanentną składową europejskiego dziedzictwa. NCK działa wielowymiarowo. Nie tylko w horyzontalny czy wertykalny sposób, ale wielowymiarowo. Tak myślimy o kulturze – nie w kategoriach konkretnych sektorów, ale wspieramy różne inicjatywy – zarówno ogólnopolskie, w tym rocznicowe, regionalne oraz lokalne.

Co pan ma na myśli poprzez wyjście poza sektorowość?

Holistycznie patrzymy na kulturę. Nie dzielimy jej sztucznie na kulturę wysoką czy kulturę popularną, gdyż pewne procesy przenikają się. W Polsce jest bardzo wiele różnych wydarzeń społeczno-kulturowych. Za ilustrację może posłużyć jeden z naszych programów dotacyjnych Kultura - Interwencje. W tym roku zostało zgłoszonych ponad 1200 aplikacji, z czego ponad dwieście projektów jest w trakcie realizacji. To najlepiej pokazuje skalę działań NCK.

Wspomniał pan o projektach rocznicowych. To dotyczy stulecia polskiej niepodległości?

Ten projekt pierwotnie miał się znajdować w NCK. Ale wolą ministra było utworzenie specjalnego Biura Programu Niepodległa, którego dyrektorem jest Jan Kowalski. NCK realizuje część zadań w ramach setnej rocznicy odzyskania niepodległości.

Te projekty, jak i inne tego typu realizują też politykę historyczną, która jak rozumiem jest też częścią misji NCK?

Trudno tu wyciągnąć jeden fragment i powiedzieć że jest najważniejszy. NCK realizuje wiele projektów rocznicowych. Rok Awangardy, przygotowujemy się do obchodów stulecia Niepodległości, wspieramy Narodowe Czytanie - projekt Prezydenta RP. Współpracujemy z wieloma ekspertami, chcemy wspierać dziedzictwo kulturowe w sposób adekwatny do potrzeb. Dostarczają nam tej wiedzy prowadzone badania i analizy, co przekłada się m.in. na kampanię „Pamiętam. Katyń 1940", zorganizowaliśmy też we współpracy z MON konferencję w Sejmie nt. „Operacji polskiej NKWD". Ale to jest tylko jeden z aspektów działalności NCK.

Czy powiedziałby pan, że teraz dla kultury panuje dobry klimat.

Tak, jest dobry czas dla kultury. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego systematycznie powiększa budżet ukierunkowany na szeroko rozumianą kulturę. NCK jako operator części tych środków realizuje powierzone mu zadania. Oczywiście w kulturze jest tak, że ważna jest każda złotówka mogąca przełożyć na wsparcie konkretnej inicjatywy.

Spodziewa się pan, że zrealizowane zostaną projekty filmowe, które będą pokazywać polską historię. Takie były zapowiedzi, teraz ten temat nieco ucichł.

Narodowe Centrum Kultury jest w to włączone, ale dla NCK to nie jest zadanie pierwszoplanowe. Są inne instytucje w obrębie ministerstwa, które je podejmują. Poza tym to nie jest tak, że refleksja dotycząca kinematografii i historii dopiero teraz się pojawiła, z tym, że my ukierunkowujemy się na działania w różnych dziedzinach kultury.

NCK wspiera też projekty, które wychodzą poza ramy Polski.

Tak, mamy zaszczyt realizować programy Ministra Kultury takie jak Gaude Polonia, czyli stypendia dla twórców z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym roku jest już 17 edycja. Jest on adresowany do osób, które nie przekroczyły 40. roku życia. To wsparcie dla naszych utalentowanych przyjaciół ze Wschodu, obejmujące półroczne pobyty w Polsce dla twórców zajmujących się wieloma dziedzinami sztuki, w tym filmem, muzyką, teatrem, literaturą, sztukami wizualnymi i innymi. Dotychczas najwięcej stypendystów Gaude Polonia pochodzi z Białorusi i Ukrainy. Jest też program dotyczący wymiany polsko-ukraińskiej. Mamy również program Młoda Polska – dla polskich artystów, którzy nie ukończyli 35 lat. Maksymalne stypendium wynosi 50 tysięcy złotych, a wśród dotychczasowych stypendystów znaleźli się między innymi: artyści tej rangi, co pianista Rafał Blechacz, skrzypaczka Agata Szymczewska czy kompozytorka Agata Zubel. W tym roku Minister Kultury prof. Piotr Gliński przeznaczył na ten cel 3,5mln.

Mówił pan wcześniej, że teraz panuje dobry klimat dla kultury, ale co konkretnie się zmienia?

Z kulturą jest tak, że każdy chciałby ją wspierać, ale gdy przychodzi co do czego, to nie zawsze znajdują się na to fundusze. Proszę sobie wyobrazić, że spora część artystów i animatorów kultury działa lokalnie, poza dużymi aglomeracjami. Oni często działają pro publico bono. To ważne, że Ministerstwo Kultury teraz wspiera tych ludzi poprzez NCK . Organizuje szkolenia, powstają systemy grantowe, jest wymiana doświadczeń itd. Kształcenie kadr kultury też wiele znaczy. Działalność NCK pokazuje, że refleksja nad kulturą się pogłębia – realizując takie projekty jak Kadra Kultury, Kultura Bez Wyjątku – nie tylko wspieramy je monetarnie, ale też w zakresie know-how.

Ile np. w skali tygodnia odbywa się projektów współfinansowanych przez NCK?

Tylko w tym tygodniu to jest kilkadziesiąt projektów. Np. teraz trwa cykl festiwali Wschód Kultury, pokazujący międzykulturową współpracę na poziomie państwa i samorządu. To współpraca trzech miast – Rzeszowa, Lublina, Białegostoku. Polscy artyści występują razem z ich kolegami ze Wschodu, m.in. Ukrainy, Białorusi, Gruzji, Armenii. Te trzy miasta będące na styku kultur tworzą dobrą przestrzeń do wymiany myśli, doświadczeń a przede wszystkim ukazują potencjały komunikacji międzykulturowej. W czasie minionego weekendu był to festiwal w Lublinie, pod koniec wakacji - w Białymstoku.

Czyli częścią misji jest też tworzenie synergii między tymi, którzy chcą kulturę wspierać.

Naszą rolą jest budowanie mostów. My ich nie narzucamy, działamy, gdy identyfikujemy pojawiające się potrzeby, lub gdy do nas się zwracają różne instytucje lub środowiska. Uwzględniamy, że te brzegi są nieostre, co oznacza, że nie chcemy uniformizować kultury, która jest różnorodna, zresztą to jak różnorodna, jest specyfiką NCK. Chcemy włączać się i wspierać, a nie burzyć.

Padają zarzuty jednak, że teraz wspieranie kultury jest coraz bardziej scentralizowane.

Ten proces jest wielokierunkowy i zróżnicowany. Gdy my wspieramy domy kultury, czyli jednostki, które są w polu zainteresowania samorządów, to działamy lokalnie, ale nie tylko wtedy. Oczywiście, środki są centralne, państwowe, ministerialne. Ale inicjatywy, które współorganizujemy, są bardzo często lokalne, tak jak przy Wschodzie Kultury.

Kultura popularna zagraża tej wysokiej?

Nie sądzę. Raczej w różnorodności siła. Pokazujemy to, co dzieje się w kulturze wysokiej, jak i popularnej. Za przykład mogą posłużyć nasze serie wydawnicze. Nawet wydarzenia, które należą do kultury wysokiej, prezentujemy nieraz w sposób, który wychodzi poza ramy specjalistyczne.

To dotyczy też akcji wspierających znajomość i szacunek dla języka polskiego?

Tak. Np. od 2012 roku realizujemy projekt Ojczysty - Dodaj do ulubionych. Poprzez kampanię społeczną, poprzez wsparcie autorytetów pokazujemy, jak ważne jest, aby szanować język polski. Np. nie ucinać ą ę ć ś, bo są to immanentne elementy naszego języka. I podkreślamy to także przez akcje na Facebooku, czyli wychodzimy do młodych ludzi, zachęcamy ich do refleksji. Profil „Ojczysty - Dodaj do ulubionych" ma już ponad 90 tysięcy „lajków". Ta kampania ukazuje wysoką jakość i skalę oddziaływania. Kampanie, które prowadzimy w Internecie nie są klasyczne, ale są nowoczesne oraz skuteczne. Inaczej rzecz ujmując, mamy wypracowane metody działania i potrafimy nie tylko zidentyfikować ważne problemy, ale zaprezentować je w interesujący sposób.

Czego panu brakuje teraz jeśli chodzi o wspieranie kultury i spojrzenia na całą sferę?

Dla mnie bardzo istotne jest to, by zdecydowana większość miała poczucie uczestnictwa w kulturze. Aby nikt nie czuł się wykluczony nie tylko z bycia jej odbiorcą, ale z tworzenia kultury. To jest nasze marzenie, które staramy się zrealizować. Przy czym mam wielkie szczęście współpracować z zespołem bardzo kreatywnych ludzi w NCK. My nie rozwiążemy wszystkich problemów w obszarze kultury, bo to nie sposób. Ale możemy zachęcać, wspierać, kreować, upowszechniać. I to czynimy każdego dnia. Ludzie pracujący NCK nie są urzędnikami – to ludzie z misją, wrażliwością kulturową, którzy wspierają kulturę na wszystkich jej poziomach począwszy od lokalnym, poprzez regionalnym a kończąc na ogólnopolskim.

Jak definiuje pan misję Narodowego Centrum Kultury?

Dr hab. Rafał Wiśniewski, dyrektor Narodowego Centrum Kultury, socjolog kultury, prof. UKSW: To upowszechnianie, wspieranie działalności kulturotwórczej w oparciu o polską tożsamość i dziedzictwo narodowe stanowiące immanentną składową europejskiego dziedzictwa. NCK działa wielowymiarowo. Nie tylko w horyzontalny czy wertykalny sposób, ale wielowymiarowo. Tak myślimy o kulturze – nie w kategoriach konkretnych sektorów, ale wspieramy różne inicjatywy – zarówno ogólnopolskie, w tym rocznicowe, regionalne oraz lokalne.

Pozostało 94% artykułu
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"