Wczoraj, podczas tradycyjnego przemówienia podczas miesięcznicy smoleńskiej, Kaczyński oświadczył, że marsze będą miały miejsce do momentu, aż na Krakowskim przedmieściu staną pomniki ofiar katastrofy smoleńskiej.
Siemoniak ocenił, że była to ważna wypowiedź prezesa PiS, bo po raz pierwszy zarysowany został jakiś kres miesięcznic. Jego zdaniem, nie zakończy ich żadne "zbliżanie się do prawdy", które na każdej miesięcznicy zapowiada Kaczyński, ale właśnie pomniki postawione ofiarom.
Tomasz Siemoniak komentował również pomysł szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, który zapowiedział prace nad zmianą ustawy o zgromadzeniach pod takim kątem, aby za ochronę policji płacili ci, którzy deklarują np. blokowanie miesięcznic. Siemoniak stwierdził, że minister Błaszczak musi być "kompletnie pogubiony".
- To niech Warszawa obciąża PiS za te demonstracje, wszyscy się zaczną zaraz obciążać za swoją pracę - powiedział gość programu.