Gazeta "The Times" poinformowała, że według brytyjskiego wywiadu Nowiczok - środek, którym otruto w Salisbury byłego agenta Siergieja Skripala i jego córkę Julię - został wyprodukowany w kilkutysięcznym mieście Szychany w obwodzie saratowskim. Według dziennika brytyjscy oficerowie wywiadu powiadomili o tym sojuszników na specjalnym briefingu wywiadowczym.
- Szychany do miejska osada w rejonie Bałakowa w obwodzie saratowskim, to mój okręg wyborczy - powiedział agencji TASS Nikołaj Pankow. - Ostatnio słyszeliśmy o Szychany, gdy Rosja rozpoczęła proces broni chemicznej, to było 20 lat temu - dodał.
- W moim okręgu nigdy nie przechowywano broni chemicznej - podkreślił. Zdaniem Pankowa "cała wojna informacyjna przeciwko Rosji w sprawie Skripala jest sfabrykowaną historią". - Dziś nawet kraje, które pokornie słuchały Theresy May (brytyjskiej premier) i Stanów Zjednoczonych, zastanawiają się, jak mogły dać się w ten sposób oszukać - stwierdził deputowany, dodając, że Wielka Brytania interesuje się przede wszystkim miejscami, w których niegdyś stacjonowały rosyjskie lub radzieckie oddziały.
- Mogli równie dobrze wskazać NRD, gdzie nasza armia stacjonowała wcześniej, oraz inne kraje. To nonsens. W każdym razie prawda zostanie dowiedziona - stwierdził Pankow.
Szychany powstały w 1928 roku, gdy Republika Weimarska, łamiąc ograniczenia traktatu wersalskiego, w porozumieniu ze stroną radziecką rozpoczęła budowę ośrodków szkoleniowo-badawczych na terenie ZSRR. Po wycofaniu się Niemców z miasta, kontynuowano tam podjęte wcześniej prace nad rozwojem broni chemicznej. Po II wojnie światowej działały tam nawet dwa ośrodki, jeden oficjalnie pracujący dla Państwowego Instytutu Technologii Syntezy Organicznej, drugi - eksperymentalny.