Legutko odniósł się do kryzysu na granicy polsko-białoruskiej i do wypowiedzi polityków opozycji, w których krytykują działania podjęte przez rząd i instytucje mu podległe, m.in. Straż Graniczną. Antyrządowe wypowiedzi przedstawicieli opozycji mają - zdaniem profesora - działać na szkodę państwa polskiego, z uwagi na brak jedności polskiej klasy politycznej, przy sytuacji zagrożenia zewnętrznego.
- Opozycja jest w stanie takiego amoku i takiego zdemoralizowania, że rozpowszechni każde hasło propagandowe skierowane przeciwko polskiemu rządowi. Gdyby żyli jeszcze Idi Amin, albo cesarz Jean-Bédel Bokassa (dyktatorzy Ugandy i Republiki Środkowoafrykańskiej red.) i powiedzieli coś złego o polskim rządzie, to (opozycja) też by to powtarzała. Polski polityk, nawet jak jest w opozycji, to powinien zachować miarę i nie walczyć z rządem, bo to osłabia państwo. Opozycja podważa fundamenty instytucji, do których ma potem nadzieję wejść. To jest syndrom "targowicy" to znaczy walczyć za wszelką cenę ze swoimi, po to, żeby kontrolę nad Polską przejęli inni. Możemy dzisiaj zaobserwować ostre symptomy tej choroby po stornie opozycyjnej - stwierdził gość Polskiego Radia.