Tylko 34 proc. środków Funduszu Sprawiedliwości, który wynosił ponad 681 mln zł, w latach 2018–2020 było przeznaczone na bezpośrednią pomoc ofiarom, a zaledwie 4 proc. na pomoc postpenitencjarną. Ponad 60 proc. poszło na cele niezwiązane z Funduszem – wylicza Najwyższa Izba Kontroli w opublikowanym w czwartek raporcie, który miażdży sposób wydatkowania oraz kontroli sztandarowego projektu Zjednoczonej Prawicy i „oczko w głowie” ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
NIK zakwestionowała przekazanie ponad 140 mln zł ochotniczym strażom pożarnym – na zakup samochodów gaśniczych czy sprzętu do ratowania życia, uznając, że nie ma to nic wspólnego z ideą działania Funduszu, który ma pomagać ofiarom przestępstw oraz osobom, które kończą odbywać kary więzienia. To samo dotyczy tzw. projektów naukowo badawczych, które według NIK były nimi tylko z nazwy. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości otrzymał 2,5 mln zł dotacji na badanie prześladowań chrześcijan w Polsce na podstawie analiz w mediach i memów czy literatury fantastycznej.