Reklama
Rozwiń

Marek Jurek: Gdyby w 2004 roku obowiązywała nowa ordynacja, Ryszard Czarnecki nie wszedłby do europarlamentu

Gdyby w pierwszych wyborach do Parlamentu Europejskiego obowiązywała czekająca obecnie na podpis prezydenta nowa ordynacja, to nie wybrani by zostali tacy eurodeputowani jak Konrad Szymański czy Ryszard Czarnecki - stwierdził Marek Jurek.

Aktualizacja: 04.08.2018 17:25 Publikacja: 04.08.2018 16:54

Ryszard Czarnecki w 2004 roku został wybrany do Parlamentu Europejskiego z list Samoobrony

Ryszard Czarnecki w 2004 roku został wybrany do Parlamentu Europejskiego z list Samoobrony

Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Hawalej

qm

Według zmienionej ordynacji wyborczej wybory do PE będą odbywać się w okręgach co najmniej trzymandatowych. W praktyce oznacza to, że - według wyliczeń w oparciu o wyniki poprzednich wyborów do PE - mandat w wyborach z 2019 roku będą mogły uzyskać partie, które przekroczą próg 13-15 proc. w wyborach. To z kolei faworyzuje największe partie na polskiej scenie politycznej - PiS i PO. Zmiany ostro krytykuje opozycja.

Przeczytaj: Paweł Kukiz: Jadą po bandzie. Ta neokomuna musi upaść

Ustawa została przyjęta przez Sejm i Senat, obecnie czeka na podpis prezydenta.

W piątek o weto zaapelowali do Andrzeja Dudy: Kukiz’15, Polskie Stronnictwo Ludowe, Partia Razem i Prawica RP. Ugrupowania te, z inicjatywy Klubu Jagiellońskiego, wystąpiły z listem otwartym, w którym punktują wady nowej ordynacji.

Przeczytaj: Kukiz’15, PSL, Razem i Prawica RP wspólnie apelują do prezydenta o weto

Przeciwko nowej ordynacji głośno protestuje też Marek Jurek. Zdaniem europosła ma "ona sprowadzić życie publiczne do partyjnej gry, zniechęcając Polaków do działalności publicznej". "PiS w 2003 głosił, że Polacy w Parlamencie Europejskim mają być przedstawicielami Polski, więc kraj powinien być jednym okręgiem wyborczym, tak jak w dziesięciu państwach starej Unii. Cóż się zmieniło? Czyimi dziś mają być przedstawicielami? Partyjnej centrali?" - pytał eurodeputowany na swoim koncie na Twitterze.

W środę w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Jurek ocenił, że "cel" nowej ordynacji jest jeden: "ubezwłasnowolnienie opinii prawicowej, w tym katolickiej". - PiS całkowicie świadomie chce wzmocnić Platformę, żeby - mówiąc językiem brydżowym - ustawić prawicowych wyborców wobec przymusu: jak nie my to oni, nie ma innej alternatywy. To bardzo gorszące, bo władza, która opowiada, że chce słuchać ludzi, próbuje odebrać im samodzielny głos - stwierdził.

Reklama
Reklama

W sobotę na Twitterze Marek Jurek napisał, że "gdyby w pierwszych wyborach obowiązywała właśnie uchwalona ordynacja, do Parlamentu Europejskiego nie weszliby (choć zostali wtedy wybrani) Anna Fotyga, Konrad Szymański, Ryszard Czarnecki".

Ryszard Czarnecki europosłem jest od 2004 roku - w wyborach do PE uzyskał 31 717 głosów, ale startował z list Samoobrony RP. 4 lata później oraz w 2014 roku startował już z list PiS.

Anna Fotyga i Konrad Szymański w 2004 roku startowali z list PiS. Byli jedynymi kandydatami tej partii, którzy uzyskali nominację w okręgach - odpowiednio - pomorskim i dolnośląskim. W obu okręgach PiS przegrał nie tylko z Platformą Obywatelską, ale także z Ligą Polskich Rodzin, Samoobroną i SLD-UP.

"Ryszard był wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego, rekomendowanym przez PiS, a teraz się okazuje, że w ogóle nie powinien był być posłem" - dodał europoseł.

"To konkretna ilustracja planowanego „zarządzania wynikiem wyborów”" - zauważył Marek Jurek.

Polityka
Poseł Zbigniew Bogucki ma zostać szefem Kancelarii Prezydenta Karola Nawrockiego. Znamy też inne nazwiska
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Polityka
Andrzej Duda o twardszym stanowisku wobec sojuszników. „Nie podoba się, to zamykamy lotnisko w Rzeszowie”
Polityka
Sondaż: PiS i Konfederacja sięgnęłyby po władzę. Tylko cztery partie w Sejmie
Polityka
Nowelizacja przyjęta przez Sejm. Posłowie Polski 2050, PiS i Konfederacji głosowali wspólnie
Polityka
Dla Polski 2050 idzie jesień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama