Zdaniem komentatorów wybór młodego, urodzonego w 1981 roku rosyjskiego opozycjonisty jest ostatnim sygnałem, jaki zmarły 25 sierpnia senator wysyła do prezydentów Rosji i USA - swoich największych politycznych przeciwników.
McCain był jednym z najostrzejszych krytyków Donalda Trumpa za jego kontakty z rosyjskim prezydentem. Po tym, jak Trump pogratulował Putinowi wygranej w wyborach prezydenckich, słowa McCaina cytowały największe światowe media: "Amerykański prezydent nie jest przywódcą Wolnego Świata, gratulując dyktatorowi wygranych wyborów. W ten sposób prezydent Trump obraził każdego obywatela Rosji, któremu odmówiono prawa do głosowania w wolnych i uczciwych wyborach, by określili przyszłość swojego kraju. Wśród nich jest niezliczona liczba rosyjskich patriotów, którzy tak wiele ryzykowali, by zaprotestować przeciwko reżimowi Putina" - powiedział wówczas senator.