Reklama

Ludwik Dorn może stracić immunitet

Na najbliższym posiedzeniu Sejmu Komisja Regulaminowa będzie rozpatrywać dwa wnioski o uchylenie immunitetu Ludwikowi Dornowi. Na razie trudno na Wiejskiej znaleźć obrońców byłego marszałka. Nawet posłowie PiS nie są pewni, czy ich partia będzie go chronić.

Publikacja: 01.03.2008 03:20

Pozwy przeciw Dornowi złożył Wojciech Brochwicz, który chce mu wytoczyć dwa procesy – karny o zniesławienie i cywilny o naruszenie dóbr osobistych. Powód? Wypowiedź, w której Dorn, siedząc w fotelu marszałka, uznał, że Brochwicz „uosabia patologie służb specjalnych”.

Zdarzenie miało miejsce w sierpniu 2007 r., gdy posłowie dyskutowali o stenogramach z zeznań Janusza Kaczmarka przed speckomisją. Dorn mówił, jak przy pomocy komisji śledczej ds. PKN Orlen podczas kampanii prezydenckiej 2005 r. „w sposób haniebny, obrzydliwy (...) załatwiono kandydaturę Włodzimierza Cimoszewicza”. „Pamiętam, że brał w tym udział pan Wojciech Brochwicz, obecny pełnomocnik prawny Janusza Kaczmarka” – mówił Dorn.

Były wiceszef MSWiA w rządzie Jerzego Buzka poczuł się tym zniesławiony. Oskarżył Dorna o pomówienie i narażenie na utratę zaufania potrzebnego w zawodzie adwokata. Grozi za to do roku więzienia. W procesie cywilnym domaga się z kolei publicznych przeprosin oraz 40 tys. zł na Centrum Zdrowia Dziecka.

Marszałek winien łagodzić atmosferę w Sejmie, a nie ją podgrzewać - Jerzy Budnik poseł PO

Dopóki Dorna chroni immunitet, nic mu nie grozi. Ale losy jego nietykalności są wątpliwe. W Komisji Regulaminowej, która będzie rekomendować Sejmowi uchylenie lub zachowanie immunitetu, większość ma koalicja.

Reklama
Reklama

– To sprawa dla mnie trudna. Marszałek prowadzący obrady nie powinien zaogniać atmosfery, wykorzystując swój urząd – mówi Jerzy Budnik z PO, szef Komisji Regulaminowej. – Jednocześnie każdy ma prawo do obrony przed sądem. Nie wiem jeszcze, jak zagłosuję – dodaje.

Pobłażliwego traktowania ze strony władz PO Dorn nie powinien oczekiwać. Brochwicz to były ekspert Platformy i dawny członek jej Rady Programowej. Co więcej, nie jest jasne, jak zachowa się PiS, do którego Dornowi coraz dalej. – Zobaczymy po rozpatrzeniu argumentów obu stron – ocenia Marek Suski (PiS).

– Dorn działał z najlepszymi intencjami, nie można popierać takich ludzi jak Brochwicz – broni byłego marszałka Przemysław Gosiewski, szef Klubu PiS.

Nawet, gdyby PiS wsparło Dorna, aby zachował on immunitet, potrzeba jeszcze głosów Platformy.

Sam Ludwik Dorn nie może zrzec się immunitetu. Ponieważ kontrowersyjne słowa padły z fotela marszałka, immunitet chroni majestat Sejmu, a nie samego Dorna.

Z byłym marszałkiem nie udało nam się w piątek skontaktować.

Pozwy przeciw Dornowi złożył Wojciech Brochwicz, który chce mu wytoczyć dwa procesy – karny o zniesławienie i cywilny o naruszenie dóbr osobistych. Powód? Wypowiedź, w której Dorn, siedząc w fotelu marszałka, uznał, że Brochwicz „uosabia patologie służb specjalnych”.

Zdarzenie miało miejsce w sierpniu 2007 r., gdy posłowie dyskutowali o stenogramach z zeznań Janusza Kaczmarka przed speckomisją. Dorn mówił, jak przy pomocy komisji śledczej ds. PKN Orlen podczas kampanii prezydenckiej 2005 r. „w sposób haniebny, obrzydliwy (...) załatwiono kandydaturę Włodzimierza Cimoszewicza”. „Pamiętam, że brał w tym udział pan Wojciech Brochwicz, obecny pełnomocnik prawny Janusza Kaczmarka” – mówił Dorn.

Reklama
Polityka
Bosak: Ruch Obrony Granic? Potrzebujemy takich inicjatyw na innych granicach
Polityka
Sondaż: Czy rząd dotrwa do końca kadencji? Rośnie odsetek wątpiących
Polityka
Sondaż: Podzieleni granicą. Wśród wyborców koalicji i kobiet Robert Bąkiewicz nie ma czego szukać
Polityka
Broni „babci Kasi”, ma być doradcą do spraw etyki w Sejmie
Polityka
Kto przygotuje ministra? W resorcie pracy znaleźli na to sposób
Reklama
Reklama