Reklama

Politycy SLD nie pamiętają nic ze sprawy Olewnika

Co się stało z listem, który ojciec porwanego wysłał do MSWiA?

Aktualizacja: 15.01.2010 04:11 Publikacja: 15.01.2010 04:10

Krzysztof Janik na pytania posłów najczęściej odpowiadał: „nie wiem”, „nie pamiętam”

Krzysztof Janik na pytania posłów najczęściej odpowiadał: „nie wiem”, „nie pamiętam”

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Gdy policjanci i prokuratorzy próbowali wyjaśnić, kto porwał Krzysztofa Olewnika, ministrem spraw wewnętrznych był Krzysztof Janik (lata 2001 – 2004). Mimo że zmieniano prokuratorów, śledztwo stało w miejscu, a funkcjonariusze najczęściej lansowali tezę o samouprowadzeniu Krzysztofa.

Wczoraj Krzysztof Janik stanął przed sejmową komisją badającą sprawę Olewnika. Zeznał: – O sprawie dowiedziałem się z mediów jakieś dwa, trzy lata temu. Jako szef resortu o niej nie słyszałem.

[srodtytul]Ojciec prosi ministra[/srodtytul]

Tymczasem ojciec porwanego – Włodzimierz Olewnik – mówi „Rz”: – W 2002 roku, jesienią, wysłałem do Krzysztofa Janika list, w którym opisałem mu historię porwania mojego syna. W piśmie prosiłem o zabranie sprawy policji z Płocka.

W korespondencji biznesmen opisał też, że w porwanie jego syna mogą być zamieszani: były policjant z Sierpca Wojciech K. i przyjaciel rodziny Jacek K.

Reklama
Reklama

Wojciech K. zorganizował w domu Krzysztofa Olewnika spotkanie z miejscowymi policjantami. Po jego zakończeniu syn biznesmena został porwany. Z kolei Jacek K. był wspólnikiem Krzysztofa. W ubiegłym roku gdańscy prokuratorzy postawili mu zarzut udziału w porwaniu.

Co stało się z listem do Krzysztofa Janika? To sprawdzają gdańscy prokuratorzy badający nieprawidłowości w śledztwie dotyczącym porwania. Został on nadany na poczcie jako polecony. Biznesmen do dziś ma potwierdzenie. – Odpowiedzi nigdy nie dostałem – mówi Olewnik.

Jak ustaliła „Rz”, z informacji śledztwa wynika, że korespondencja na pewno dotarła do MSWiA. – Od prokuratora wiem, że były kierowane do mnie listy, ale żaden do mnie nie dotarł – twierdził wczoraj przed komisją Janik.

Były minister przyznał jednak, że do pism nie przykładał wielkiej wagi.

– Jak dostawałem biuletyn z kancelarii tajnej, to czytałem przez 15 minut wstęp i go oddawałem – mówił.

[srodtytul]„Dobra, dobra, załatwię ci”[/srodtytul]

Reklama
Reklama

Na konkretne pytania posłów Janik odpowiadał najczęściej: „nie wiem”, „nie pamiętam”.

Tak było również kiedy padło pytanie o Andrzeja Piłata, byłego barona SLD na Mazowszu. Włodzimierz Olewnik prosił go o pomoc zaraz po porwaniu syna. Piłat zeznał w prokuraturze, że Janik obiecał mu zaangażowanie w sprawę.

– Nie przypominam sobie takiej rozmowy – powiedział przed komisją Janik. – Czasem było tak, że gdy wchodziłem do Sejmu, rzucało się na mnie wielu kolegów, niestety płci męskiej. Wtedy zwykle odpowiada się: „dobra, dobra, załatwię ci”.

Po Janiku przed komisją sejmową zeznawał Zbigniew Sobotka, za czasów Janika wiceszef MSWiA, któremu podlegała policja.

Sobotka, chociaż dobrze znał Piłata, twierdził, że o sprawie Olewnika z nim nie rozmawiał. Poza tym zapewniał posłów, że dowiedział się o niej z mediów.

Krzysztofa Olewnika porwano w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Dwa lata później syn biznesmena został zamordowany. Do dziś udało się ustalić i skazać jedynie osoby, które porwały Krzysztofa, mimo wielu poszlak wskazujących, że za tą sprawą stał jeszcze ktoś inny.

Reklama
Reklama

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=m.kowalewski@rp.pl]m.kowalewski@rp.pl[/mail][/i]

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Andrzej Nowak: Jeśli PiS wygra w 2027 roku, to będzie moment na zmianę pokoleniową
Polityka
O co i z kim walczy Adam Glapiński? Znamy kulisy konfliktu w NBP
Polityka
Nowy ranking zaufania: Karol Nawrocki na czele, Jarosław Kaczyński jak Grzegorz Braun
Polityka
Czy Wołodymyr Zełenski wystąpi w Sejmie? Włodzimierz Czarzasty o ustaleniach
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama