Waldy Dzikowski: Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. To oznaczałoby wielki kryzys w kraju i w Europie.
Opinia publiczna i w Polsce, i w UE nie wybaczyłaby tego, że PiS nie dopuścił do ratyfikowania traktatu.
Myślę, że podobne zdanie ma w tej sprawie także prezydent.
Jarosław Kaczyński jasno powiedział, że ze swoich poprawek PiS nie zrezygnuje.
Marszałek Sejmu przedstawił już zaproponowany przez Zbigniewa Chlebowskiego i cały Klub PO kompromis. Zaproponowaliśmy projekt uchwały, która może być przyjęta przez Sejm równolegle do ustawy ratyfikującej. Uchwała zawiera niemal wszystkie zapisy, które postuluje PiS, m.in. deklarację ustaleń z Joaniny i ustaleń dotyczących Karty praw podstawowych.
Ale uchwała nie ma mocy wiążącej dla władz państwa.
Oczywiście, że w prawodawstwie istnieje i uchwała, i ustawa. Ale oba dokumenty są podejmowane przez Sejm, ten sam organ ustawodawczy. I jeżeli chodzi o kwestie formalne, to uchwała również ma duże znaczenie.
Uchwała to wasze ostatnie słowo?
Wyszliśmy z kompromisem dla dobra kraju. Ale jest granica naszych ustępstw. Jeżeli PiS nie chce osiągnąć konsensusu, jeżeli nie ma nawet dobrej atmosfery do rozmów, to dla nas sprawa jest jasna: tak naprawdę PiS chce wywołać kryzys. Jednym słowem źle życzy Polsce.
Może jednak nie warto się tak upierać. Jeśli traktat nie zostanie ratyfikowany, to odium spadnie też na rząd PO i PSL.
Jeżeli będą rzetelne przekazy, to opinia publiczna będzie wiedziała, że to PiS zamierza nam wszystkim taką sytuację zafundować. Wtedy ocena powinna być jednoznaczna: rząd PO i PSL zrobił wszystko, aby uchwalić ustawę o ratyfikowaniu traktatu lizbońskiego. Jeśli jednak PiS zaprzepaści sprawę, będzie można powiedzieć, że wracają stare mroczne czasy, w których dla partykularnych interesów szkodzi się państwu. Nasz rząd stara się do tego nie dopuścić. Na razie dajemy sobie do wtorku czas na rozmowy. To potrzebne, aby kluby i posłowie mogli się zapoznać z kompromisowym projektem.
Może jednak podejrzenia PiS co do ewentualnych odstępstw od wynegocjowanego traktatu nie są bezpodstawne. W grudniowej uchwale, po podpisaniu traktatu, Sejm zapisał, że możliwe będzie odstąpienie od zastrzeżeń do Karty praw podstawowych. Czy PO ma takie plany?
W tej sprawie decyzje będzie podejmował pan premier Donald Tusk i Rada Ministrów. Myślę, że o tym będziemy jeszcze rozmawiać. Jednak to już nie do mnie pytanie.
rozmawiała Dorota Kołakowska
10 lipca 2003
Przyjęto projekt konstytucji dla Europy opracowany przez powołany w tym celu konwent pod przewodnictwem byłego prezydenta Francji Valéry’ego Giscarda d’Estaing.
29 maja 2005
Eurokonstytucja zostaje odrzucona w referendum we Francji. Po tej porażce ogłoszono czas refleksji nad traktatem konstytucyjnym.
1 stycznia 2007
Przewodniczące UE Niemcy zaproponowały przyjęcie nowego traktatu mającego włączyć większość postanowień traktatu konstytucyjnego do dotychczasowych traktatów unijnych.
21 – 23 czerwca 2007
Szczyt Rady Europejskiej podejmował decyzje dotyczące zmian w przyszłym traktacie. Polska delegacja domagała się wprowadzenia tzw. pierwiastkowego systemu głosowania. Ostatecznie zgodziła się na przedłużenie obowiązywania zapisów traktatu nicejskiego.
13 grudnia 2007
Traktat reformujący Unię Europejską został podpisany w lizbońskim klasztorze Hieronimitów.
js