- To jest tylko jakaś ustawa techniczna, która określa status tych sędziów, którzy powinni być uwzględnieni w Sądzie Najwyższym - zaznaczył Woś dodając, że "najważniejsze rzeczy z reformy zostają". Wskazał przy tym m.in. na stworzoną przez PiS Izbę Dyscyplinarną w SN.
- Dokonaliśmy tego, co musiało być zrobione - dodał Woś.
Na pytanie, czy PiS znowelizował ustawę pod naciskiem UE, Woś odparł, że "trzeba było wykonać zabezpieczenie Trybunału Sprawiedliwości i w jakiś sensowny sposób trzeba było to zrobić".
- Jesteśmy częścią UE - podkreślił.