Reklama

Czy Komorowski mija się z prawdą

Zeznania marszałka Sejmu różnią się od wyjaśnień złożonych w prokuraturze przez oficera byłych WSI

Publikacja: 14.10.2008 04:54

Wersję ppłk. Leszka Tobiasza – jednego z bohaterów afery wokół tajnego aneksu do raportu z likwidacji WSI – ujawnił wczoraj „Nasz Dziennik”. To właśnie Tobiasz dostarczył prokuraturze dowody na rzekomą korupcję w komisji weryfikacyjnej WSI oraz handel aneksem. Z zeznań emerytowanego oficera wynika, że spotkał się z Bronisławem Komorowskim, marszałkiem Sejmu, na przełomie października i listopada 2007 r.

Tymczasem Komorowski zeznał, że z ppłk. Tobiaszem spotkał się po raz pierwszy dopiero 21 listopada 2007 r. Wówczas dowiedział się o dowodach, które miały obciążać komisję weryfikacyjną. Polityk PO zaznaczył również, że wcześniej nie znał ppłk. Tobiasza, z którym skontaktowała go jego dobra znajoma Jadwiga Zakrzewska, posłanka PO.

Sprawę domniemanej korupcji w komisji weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych oraz handlu tajnym aneksem do raportu z likwidacji WSI bada od kilku miesięcy warszawski Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Dotychczas na podstawie zeznań i materiałów ppłk. Tobiasza prokuratura postawiła zarzuty płatnej protekcji płk. Aleksandrowi L., emerytowanemu oficerowi peerelowskich służb wojskowych, oraz dziennikarzowi Wojciechowi Sumlińskiemu. Za pieniądze mieli oni obiecywać pozytywną weryfikację ppłk. Tobiaszowi.

Zeznania ppłk. Tobiasza wskazują jednak, że ktoś mija się z prawdą. Kto i dlaczego? Odpowiedzieć na te pytania ma konfrontacja Komorowskiego z ppłk. Tobiaszem. Taki wniosek złożył w prokuraturze mecenas Roman Giertych, obrońca Sumlińskiego. Na razie nie wiadomo jednak, czy do niej dojdzie.

[wyimek]Niewykluczone, że dojdzie do konfrontacji Komorowskiegoz ppłk. Tobiaszem[/wyimek]

Reklama
Reklama

Wczoraj nie udało się nam uzyskać komentarza marszałka Sejmu w sprawie różnicy w zeznaniach. „Pan marszałek nie zna treści publikacji w »Naszym Dzienniku«. Zapozna się z nią najwcześniej w dniu jutrzejszym” – odpowiedział w piśmie do „Rz” Jerzy Smoliński, rzecznik marszałka Sejmu.Różnicą w zeznaniach marszałka Komorowskiego i ppłk. Tobiasza zaniepokojony jest Zbigniew Wassermann, poseł PiS, były minister koordynator ds. służb specjalnych.

– Jeśli jest to prawda, to aż się prosi, aby ponownie złożyć wniosek o odwołanie marszałka Komorowskiego – mówi „Rz” Wassermann. – W sytuacji bardziej wrażliwej i grożącej odpowiedzialnością znalazł się Komorowski. Istnieje bowiem podejrzenie, że druga osoba w państwie mogła mijać się z prawdą – dodaje.

Janusz Zemke, poseł Lewicy, były wiceminister obrony narodowej, przyznaje, że wierzy słowom Komorowskiego: – Marszałek Sejmu jest osobą wiarygodną.

Podobnie argumentuje poseł PO Wojciech Wilk. – Wszyscy jesteśmy zainteresowani wyjaśnieniem tej sprawy. Niemniej jednak jeśli mam do wyboru zeznania Tobiasza i marszałka Komorowskiego, to dla mnie słowa marszałka są wiarygodne i biorę je za pewnik – podkreśla.

Wersję ppłk. Leszka Tobiasza – jednego z bohaterów afery wokół tajnego aneksu do raportu z likwidacji WSI – ujawnił wczoraj „Nasz Dziennik”. To właśnie Tobiasz dostarczył prokuraturze dowody na rzekomą korupcję w komisji weryfikacyjnej WSI oraz handel aneksem. Z zeznań emerytowanego oficera wynika, że spotkał się z Bronisławem Komorowskim, marszałkiem Sejmu, na przełomie października i listopada 2007 r.

Tymczasem Komorowski zeznał, że z ppłk. Tobiaszem spotkał się po raz pierwszy dopiero 21 listopada 2007 r. Wówczas dowiedział się o dowodach, które miały obciążać komisję weryfikacyjną. Polityk PO zaznaczył również, że wcześniej nie znał ppłk. Tobiasza, z którym skontaktowała go jego dobra znajoma Jadwiga Zakrzewska, posłanka PO.

Reklama
Polityka
Paulina Piechna-Więckiewicz: Nie rozumiem, co Szymon Hołownia chciał osiągnąć
Polityka
Włodzimierz Czarzasty o Szymonie Hołowni: Historia oceni
Polityka
Pełczyńska-Nałęcz: Debatę o wyborach nasz koalicjant prowadził maksymalnie nieodpowiedzialnie
Polityka
Nowy sondaż: KO z największym spadkiem, koalicjanci poza parlamentem
Polityka
Jest byłym komisarzem unijnym, śle do Sejmu petycje jak zwykły obywatel
Reklama
Reklama