Jak to się stało, że ta stroniąca od ostrych zwarć ekonomistka z Wrocławia zyskała takie zaufanie Jarosława Kaczyńskiego? Duże znaczenie ma to, że choć pracowała dla Zdrojewskiego, to była od początku w Porozumieniu Centrum. – Była taką inteligentką z PC, związaną z Kościołem, ale nie z ZChN, nielubiącą obciachu – opisuje ją Kazimierz Michał Ujazdowski, który zna ją dobrze z Wrocławia. Przeszłość w PC dla prezesa Kaczyńskiego znaczy ciągle wiele.
Poza tym Aleksandra Natalli-Świat ma wiele zalet. – Jest dla nas bardzo pożyteczna – tłumaczy Adam Lipiński, jej wieloletni przyjaciel z Wrocławia, wiceszef PiS. – Jest wstrzemięźliwa, wyważona. Ma sporą wiedzę. Kiedy była szefową Komisji Finansów, wszyscy posłowie z tej komisji bardzo ją szanowali.
Pomogła jej na pewno krótka pisowska ławka. Zwłaszcza po odejściu konserwatystów i Ludwika Dorna. Jak mówi Bogdan Zdrojewski, złapała swoją szansę i bardzo dobrze ją wykorzystała.
Nawet „Polityka” nie może się jej nachwalić: „Znakomicie rozumie finanse publiczne, w tej dziedzinie jedna z najbardziej kompetentnych osób w Sejmie, zawsze przygotowana merytorycznie do prowadzenia komisji (przewodniczy Komisji Finansów Publicznych). O finansach mówi językiem prostym, dzięki czemu wyjaśnia opinii publicznej kwestie nawet bardzo skomplikowane”.
Tym samym językiem tłumaczy i słuchaczom biznesowego Radia PiN, i Radia Maryja, gdzie zaczyna od „Szczęść Boże”, a kończy na deficycie budżetowym. W stacji ojca Rydzyka chętnie też opowiada, jak rząd Tuska nic nie robi w sprawie kryzysu finansowego i dlaczego Polska nie powinna się spieszyć do strefy euro.