Reklama

Partie kłócą się o subwencje z budżetu

Premier naciska na ugrupowania, by zgodziły się na zawieszenie subwencji w latach 2012 – 2013

Publikacja: 28.11.2010 19:33

Szefowa klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska

Szefowa klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

– Argument, żeby zawiesić subwencje dla partii politycznych na czas kryzysu, jest bezdyskusyjny – powiedział w niedzielę szef rządu. – Nie można mówić ludziom, że musimy trochę bardziej dyscyplinować się finansowo, podczas gdy partie będą otrzymywały duże pieniądze.

Na pomysł zawieszenia subwencji dla partii PO wpadła dopiero w ubiegłym tygodniu. Wcześniej proponowała ograniczenie ich o połowę. Taki projekt ustawy jest już po pierwszym czytaniu w Komisji Finansów Publicznych. W czasie drugiego czytania, które odbędzie się na forum parlamentu, partia Tuska zamierza zgłosić poprawkę zawieszającą subwencję na dwa lata. Premier uważa, że projekt powinien zyskać poparcie innych ugrupowań.

– Nie chce mi się wierzyć, by pełna prospołecznych haseł lewica pokazała brzydkie oblicze i naszej propozycji nie poparła – mówił Tusk. Dodał też, że słyszał, iż inicjatywę poprą też politycy, którzy opuścili PiS.

Posłowie z Klubu Polska Jest Najważniejsza rzeczywiście są za zawieszeniem subwencji dla partii. Chcą nawet zgłosić poprawkę w tej sprawie.

– Zróbmy to już od 2011 r., a nie dopiero za dwa lata – powiedziała Joanna Kluzik-Rostkowska, szefowa Klubu PJN. – Z naszej strony to powiedzenie PO "sprawdzam".

Reklama
Reklama

Gdyby ta poprawka przeszła, partie nie dostałyby pieniędzy już przed najbliższymi wyborami parlamentarnymi.

Z kolei lider SLD Grzegorz Napieralski ripostował, że PO najpierw winna się rozliczyć z finansowania kampanii samorządowej i wyjaśnić, czy używała służbowych aut do wyjazdów związanych z kampanią.

Zdecydowanie przeciwne zawieszeniu subwencji dla partii są PSL i PiS. Stanisław Żelichowski, szef Klubu PSL, już w ubiegłym tygodniu powiedział, że ludowcy są tylko za ograniczeniem subwencji.

– Gdyby PO naprawdę chciała ją zawiesić, najpierw omówiłaby sprawę z koalicjantem. Skoro tego nie zrobiła, to znaczy, że w gruncie rzeczy chodzi jej o odrzucenie tego projektu, ale i pokazanie, jaka jest oszczędna – mówił.

PiS zaś uważa, że zawieszenie finansowania partii z budżetu oznacza, iż będą one musiały pozyskiwać pieniądze w inny sposób, a później odwdzięczać się darczyńcom.

Przeciw zawieszeniu jest też prezydencki minister Sławomir Nowak. – Te cięcia nie dają dużych oszczędności w budżecie – powiedział. Zastrzegł jednak, że opowiada się za ograniczeniem kwot dla partii, bo chodzi o gest.

Reklama
Reklama

W latach 2008 – 2010 budżet wyłożył na utrzymanie partii ponad 330 mln zł, z czego PO dostała 118 mln zł, PiS – 111 mln zł, PSL – 45 mln zł, a SLD – 42 mln zł.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Donald Trump: Putin mnie zawiódł. Naprawdę mnie zawiódł
Polityka
„Rzecz w tym": Polska gospodarka po złotym wieku – czekają nas naprawdę trudne czasy
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz w Kijowie. Polska i Ukraina podpisały „trzy ważne porozumienia”
Polityka
Zwolnieni dyscyplinarnie z Instytutu Pileckiego zostali przywróceni do pracy
Reklama
Reklama