Sejm wyłonił w piątek pięciu członków Rady Instytutu Pamięci Narodowej. Wejdą do niej: dotychczasowi członkowie Kolegium IPN profesorowie Andrzej Paczkowski i Andrzej Chojnowski, prof. Andrzej Friszke (członek Kolegium w poprzedniej kadencji), a także Antoni Dudek i Tadeusz Wolsza, którzy nie zasiadali dotąd w organie doradczym prezesa IPN.
Posłowie PiS odmówili wzięcia udziału w głosowaniu, gdyż marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna przyznał, że nie wie, czy kandydaci spełniają ustawowe wymogi. Jak ujawniła "Rz", nikt nie sprawdził, czy nie pracowali w Urzędzie ds. Wyznań oraz cenzurze, a także czy nie są pracownikami lub współpracownikami obecnie działających służb specjalnych. Schetyna dodał, że nawet gdyby miał wiedzę, czy kandydaci współpracują ze służbami, to nie mógłby się nią podzielić.
– Niestety, większość sejmowa podjęła decyzję, nie wiedząc, czy kandydaci spełniają kryteria – mówi "Rz" prof. Ryszard Terlecki, poseł PiS. – Sytuacja może się powtórzyć przy wyborze prezesa IPN. Może się zdarzyć, że wybrana zostanie osoba, która jest współpracownikiem, a nawet oficerem ABW, i nic nie będzie można zrobić. Warto w tej sytuacji rozważyć nowelizację ustawy o IPN. dziewięć osób. Dwóch jej członków – historyków Grzegorza Motykę i Bolesława Orłowskiego – już wybrał Senat, dwóch ostatnich wskaże prezydent. Rada zastąpi Kolegium IPN. Głównym jej zadaniem w najbliższym czasie będzie wskazanie kandydata na prezesa instytutu. Ma też m.in. wskazywać priorytety badawcze IPN.